"Prowokacja służąca przetasowaniom na szczytach komunistycznej władzy". 49. rocznica Grudnia'70
"Martyrologia Grudnia’70 nie była daremna, z niej bowiem wyrósł polski sierpień 1980 roku, a potem wolna Polska" - napisał prezydent Duda w liście do uczestników wtorkowych obchodów 49. rocznicy Grudnia'70 w Gdyni. Natomiast zdaniem premiera Morawieckiego, "obowiązkiem jest pamiętać o winie i odpowiedzialności tych, którzy na wolnościowy zryw Polaków odpowiedzieli, wysyłając żołnierzy i czołgi".
Uroczystości zorganizowano przy pomniku Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni, niedaleko stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia-Stocznia. To właśnie tam, ok. godz. 6.00 rano przed 49 laty ze strony wojska i milicji padły pierwsze strzały do robotników udających się do pracy.
Zgodnie z wieloletnią tradycją, na peronie, chodniku i rondzie Ofiar Grudnia'70 ustawiono zapalone znicze. W trakcie uroczystości odczytano apel poległych, złożono wieńce i wiązanki kwiatów pod monumentem.
ZOBACZ: Prezydent i premier uczcili pamięć poległych w kopalni Wujek
Duda: potwierdziło się, że "wolność krzyżami się mierzy"
Prezydent Andrzej Duda napisał list do uczestników obchodów. Odczytał go Błażej Spychalski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
"Masakra popełniona w Gdyni 17 grudnia 1970 r. na robotnikach idących wczesnym rankiem do pracy, jak również krwawa rozprawa z protestującymi na gdańskich ulicach stanowiły apogeum tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu. Minęło już niemal pół wieku, ale Gdynia, Wybrzeże i cała Polska zawsze będą pamiętać z tą samą żarliwą siłą" – stwierdził Duda.
Dodał, że "niestety, po raz kolejny potwierdziła się gorzka prawda polskiej historii, że »wolność krzyżami się mierzy«".
"Składamy hołd ofiarom Grudnia 1970 roku i potępiamy ich zabójców, sprawców grudniowej zbrodni" – napisał prezydent.
"Wiele przemawia za tym, że rozbudzenie wtedy słusznego, ludzkiego gniewu, śmiercionośne strzały i rozlew krwi mogły być cyniczną prowokacją, służącą przetasowaniom na szczytach komunistycznej władzy. Na pewno zaś tragedia grudnia 1970 roku była wynikiem arogancji rządzących, ich intelektualnej i moralnej małości oraz pogardy dla społeczeństwa" – ocenił.
"Martyrologia Grudnia'70 nie była daremna"
Duda przypomniał, że krwawe pacyfikacje na Wybrzeżu pociągnęły za sobą śmierć 45 osób, ponad 1100 osób zostało rannych, a ok. 3 tysiące ludzi brutalnie pobito i aresztowano.
ZOBACZ: "Stan wojenny nie wygasił całkowicie Karnawału Solidarności". Premier w rocznicę 13 grudnia
"Władza nazywająca się ludową pokazała robotnikom, że nie powinni mieć jakichkolwiek złudzeń co do jej fałszu i zbrodniczej natury" - stwierdził.
Jego zdaniem, "martyrologia Grudnia'70 nie była daremna", ponieważ wyrósł z niej "polski sierpień 1980 roku, a potem wolna Polska". "Idea solidarności, zespolonej robotniczej siły i społecznej samoorganizacji miała swoje korzenie podczas grudniowych wydarzeń. Bo to przecież wtedy właśnie powstał w Gdyni pierwszy międzyzakładowy komitet strajkowy" – dodał prezydent.
"Dzisiejsza niepodległa Rzeczypospolita, państwo, w który wspólnie pragniemy jak najlepiej urzeczywistniać ideały Solidarności, ideały demokracji, społecznej sprawiedliwości, poszanowania godności ludzkiej i praw pracowniczych jest w wielkiej mierze wypełnieniem patriotycznego i obywatelskiego przesłania, jakie kierują do nas ofiary Grudnia 1970. Będziemy niestrudzenie kultywować ich dziedzictwo" – zapewnił Duda.
Premier: władza ludowa postanowiła brutalnie zgasić impuls wolności
List od premiera Mateusza Morawieckiego odczytał sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury Marcin Horała. Jak napisał szef rządu, "naszym obowiązkiem jest pamiętać również o winie i odpowiedzialności tych, którzy na wolnościowy zryw Polaków odpowiedzieli wysyłając na ulice Wybrzeża tysiące żołnierzy, setki czołgów i transporterów opancerzonych".
"Jednak historia naszej ojczyzny uczy nas, że istnieje armia wystarczająca silna, aby przeciwstawić się mocy wiecznie żywego w polskich sercach pragnienia wolności. W grudniu 1970 r. to pragnienie eksplodowało po raz kolejny. Tym razem na ulicach Wybrzeża i innych polskich miast. I po raz kolejny władza ludowa ten impuls wolności postanowiła brutalnie zgasić" – uznał Morawiecki.
ZOBACZ: 100. rocznica urodzin Ryszarda Kaczorowskiego. Uroczystości pod patronatem prezydenta
O "nierozliczonej zbrodni grudnia 1970 r." mówił przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stocznia Gdynia-Energomontaż Północ Roman Kuzimski.
- Musimy jeszcze pamiętać, jak wiele jeszcze nam zostało, aby z tej przeszłości się rozliczyć, szczególnie w wymiarze sprawiedliwości. Apeluję do polskich władz, a w sposób szczególny do pana prezydenta Rzeczypospolitej: zróbcie wreszcie porządek z polskim wymiarem sprawiedliwości. Odwagi, w tej walce macie poparcie Solidarności. Jesteśmy to winni ofiarom, których imiona dzisiaj przywołujemy – powiedział związkowiec.
49. rocznica Grudnia'70. Plan uroczystości
Popołudniową część gdyńskich obchodów rocznicy tragicznych wydarzeń w grudniu 1970 r. rozpocznie msza w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po nabożeństwie jego uczestnicy przejdą ulicami śródmieścia pod drugi Pomnik Ofiar Grudnia'70 przed urzędem miasta, gdzie także złożone zostaną kwiaty i odczytany będzie apel poległych.
W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy komitetów wojewódzkich PZPR.
Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni), a ponad 1160 zostało rannych.
Czytaj więcej
Komentarze