Podkreślił, że namiot, w którym mieszka jest solidny, a on nie boi się zimna. Zapowiedział, że w Polsce zostanie jeszcze miesiąc, a później ruszy dalej. Prawdopodobnie na Słowację lub do Czech.
"Koczuje z wyboru"
- Mieszkańcy zauważyli, że od jakiegoś czasu unosił się tu dym. To ich zaniepokoiło i powiadomili komisariat - mł. asp. Jakub Cuper, dzielnicowy z Dobczyc. - Byłem zdziwiony. To nietypowa sytuacja, miejsce również - dodał funkcjonariusz.
Dzielnicowy i pracownicy socjalni kilka razy w tygodniu odwiedzają Don Il Parka, aby sprawdzić, czy wszystko u niego w porządku.
- W trosce o jego zdrowie i życie ostrzegliśmy go przed nadchodzącymi niskimi temperaturami. Dostał wszelkie możliwe telefony, jak się skontaktować i prosić o pomoc. Wspólnie z pracownikami socjalnymi dostarczyliśmy mu ciepłe ubrania, koce. Dostaje też pożywienie - mówił st. sierż. Dawid Wietrzyk, oficer prasowy policji w Myślenicach.
WIDEO: zobacz, jak wygląda namiot, w którym mieszka Koreańczyk
ZOBACZ: Dwaj polscy bezdomni zmarli z zimna we Włoszech
- Pan mówi, że jest na emeryturze, ma dzieci, jest podróżnikiem i taki koczowniczy tryb życia prowadzi z wyboru, a nie przymusu. Ma też pieniądze, żeby ewentualnie zamienić namiot na hostel, kiedy zrobi się zimno - opowiadał policjant.
Jak dodał, "jego tożsamość nie budzi wątpliwości zostało to sprawdzone w policyjnych systemach. Przebywa w Polsce legalnie, ma ważny paszport".
Komentarze