Wezwali policję, bo myśleli, że ktoś strzela. Sąsiedzi mieli imprezę... rozbijali butelki

Lokatorzy usłyszeli w mieszkaniu sąsiadów strzały, więc zadzwonili na policję. Okazało się, że w bloku na warszawskim Mokotowie trwa impreza. "Strzałami" okazały się dźwięki... rozbijanych o podłogę butelek. Trzy osoby trafiły na izbę wytrzeźwień, a jedną zatrzymano w związku z podejrzeniem posiadania narkotyków.
Ok. godz. 1 mocno sąsiadom mocno we znaki dały się odgłosy, które dochodziły z jednego z mieszkań. W pewnym momencie przekonani, że słyszą zza ścian strzały z broni palnej, zadzwonili na policję.
Szkło na podłodze
Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali grupkę nietrzeźwych i agresywnych młodych ludzi.
W mieszkaniu był bałagan, a na podłodze walało się szkło z rozbitych butelek po alkoholu. Cała czwórka zaprzeczała, że w mieszkaniu ktoś strzelał. Tłumaczyli, że tańczą, a hałas spowodowały... rozbijane o podłogę butelkami.
ZOBACZ: Darmowe taksówki dla kobiet. Będą je rozwozić nocą do domów po zakrapianych imprezach w Oslo
Trafili na izbę wytrzeźwień
Po przeszukaniu mieszkania i uczestników imprezy okazało się, że jeden z nich - 28-latek - ma przy sobie zawiniątko z marihuaną. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do areszty. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Pozostałe osoby nie miały zamiaru przerwać zabawy. Uczestnicy prywatki byli agresywni i nie zastosowali się do poleceń funkcjonariuszy. Dlatego osoby te zostały zatrzymane i pozostałą część nocy spędziły w izbie wytrzeźwień. Odpowiedzą za zakłócanie ciszy nocnej.
Czytaj więcej