Chłopcy, którzy wpadli do basenu przeciwpożarowego uciekli z Centrum Opieki nad Dzieckiem

Polska
Chłopcy, którzy wpadli do basenu przeciwpożarowego uciekli z Centrum Opieki nad Dzieckiem
PAP/ Marcin Bielecki
Poszkodowani w wypadku chłopcy byli wychowankami Centrum Opieki nad Dzieckiem w Szczecinie

- Chłopcy, którzy we wtorek wpadli do basenu przeciwpożarowego, byli w trakcie ucieczki z Centrum Opieki nad Dzieckiem - poinformował w środę rzecznik szczecińskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Dzieci zmarły w nocy w szpitalu.

- Poszkodowani w wypadku chłopcy byli wychowankami Centrum Opieki nad Dzieckiem w Szczecinie. W dniu zdarzenia od godzin porannych chłopcy byli w trakcie ucieczki z Centrum - poinformował w środę rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie Maciej Homis.

 

Dodał, że o ucieczce we wtorek ‪o godz. 9:20 poinformowana została policja oraz prawni opiekunowie.

 

- Po otrzymaniu zgłoszenia o tragicznym zdarzeniu pozostali wychowankowie, rodziny chłopców oraz kadra Centrum zostali objęci wsparciem psychologicznym - podkreślił Homis. Dodał, że z uwagi na prowadzone postępowanie oraz szacunek do rodzin, MOPR nie udziela więcej informacji w tej sprawie.

 

ZOBACZ: Nie żyją dwaj chłopcy, którzy wpadli do basenu przeciwpożarowego w Szczecinie

 

Wszczęto śledztwo

 

Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód.

 

- Postępowanie prowadzone jest w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad małoletnimi - powiedziała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Dodała, że śledztwo prowadzone jest też w kierunku "nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonych".

 

Prokuratura będzie też badać, czy teren basenu przeciwpożarowego był odpowiednio zabezpieczony przed tym, aby nie dostały się tam osoby nieupoważnione. Istotna będzie też opinia z zakresu medycyny sądowej po sekcji zwłok chłopców.

 

Jak poinformowała prok. Biranowska-Sochalska, trwa przesłuchiwanie świadków. Oględziny miejsca zdarzenia przeprowadzono we wtorek pod nadzorem prokuratora.

 

Reanimacja się nie powiodła

 

Dwaj chłopcy, w wieku 12 i 13 lat, zmarli w nocy z wtorku na środę w szpitalu na szczecińskich Pomorzanach. Zostali tam przewiezieni po akcji ratunkowej po tym, jak strażaccy nurkowie wydobyli ich ze zbiornika przeciwpożarowego na terenie byłego złomowiska w rejonie ulic 26 kwietnia i Twardowskiego w Szczecinie.

 

U chłopców doszło do zatrzymania akcji serca. Podczas reanimacji na miejscu wypadku nie udało się jej przywrócić. Podjęto decyzję o przetransportowaniu ich do szpitala na Pomorzanach.

 

Pogotowie przywiozło chłopców do szpitala w stanie ciężkim, w głębokiej hipotermii. Zostali tam podłączeni do specjalistycznej aparatury, ale kilkugodzinne próby ich uratowania nie powiodły się.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie