Pożar na dworcu we Wrocławiu. Nie żyje reanimowany ranny

W piwnicach na Dworcu Świebodzkim we Wrocławiu wybuchł pożar około godz. 17 w czwartek. Ogień miał pojawić się w pomieszczeniach strzelnicy. Dziewięć osób podtruło się dymem; jedna, wyniesiona z budynku, zmarła mimo reanimacji.
Według nieoficjalnych informacji Polsat News, poszkodowani uskarżają się na dolegliwości związane z zadymieniem.
- Osoby, które znajdowały się w hostelu mieszącym się w budynku dworca Świebodzkiego o własnych siłach opuściły budynek. Oprócz tego, straż ewakuowała kilkanaście osób - poinformował st. kpt. Tomasz Szwajnos, oficer prasowy PSP we Wrocławiu.
Dodał, że pożar nie rozprzestrzenia się, został opanowany. - Trwa oddymianie pomieszczenia – stwierdził.
ZOBACZ: Pożar bloku w Warszawie. Jedna osoba spłonęła
Strażacy używają butli i masek
Na miejscu było dziewięć zastępów straży pożarnej, pracowali też ratownicy medyczni oraz policjanci. Służby przeszukiwały pomieszczenia strzelnicy, wykorzystując m.in. butle i maski.

Utrudnienia w ruchu wokół dworca
Okoliczne ulice zamknięto dla ruchu. W okolicy tworzą się duże korki.
Stacja Wrocław Świebodzki leży w centrum miasta przy Placu Orląt Lwowskich. Powstał w połowie XIX wieku; jest jednym z najstarszych zabytków Wrocławia.
Od 1991 r. nie odjeżdżają stamtąd pociągi, jednak w połowie tego roku premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przywrócenie ruchu kolejowego z tego dworca.