Lubuskie watergate. W toalecie urzędu miasta znaleziono kamerę

Niecodziennego odkrycia dokonała jedna z pracownic urzędu miasta i gminy w Witnicy (woj. lubuskie). W damskiej toalecie natrafiła na ukrytą kamerę. Ślady prowadzą do jednego z niewielu zatrudnionych w urzędzie mężczyzn. W szufladzie jego biurka śledczy znaleźli drugą kamerę szpiegowską, a w komputerze nagrania z toalety.
Niewielki rejestrator był zamontowany pod umywalką. Ile osób zostało uwiecznionych? Nie wiadomo. Pracownicy urzędu są oburzeni.
- Nam jest ciężko. Cały tydzień wyjęty z życia. Nie można tutaj pracować - mówiła reporterowi Polsat News jedna z urzędniczek.
Wiadomo, że urządzenie rejestrowało obraz i dźwięk, więc teoretycznie mogło chodzić nie tyle o podglądanie, co podsłuchiwanie - na przykład rozmów telefonicznych.
"Krąg podejrzanych zaczyna się zawężać"
Burmistrz Witnicy Dariusz Jaworski zapowiedział: - Będziemy dążyć do ukarania osoby, która to zostawiła.
Wiele wskazuje na to, że koleżanki mógł podglądać kolega z pracy. Policja zabezpieczyła kamerkę i pendrive, a także część urzędowych nośników pamięci. Nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji, zauważył, że "krąg podejrzanych zaczyna się zawężać".
Za utrwalanie wizerunku nagiej osoby grozi do 5 lat więzienia.
WIDEO: Krąg podejrzanych zaczyna się zawężać
ZOBACZ: sąd przesłuchał klientów "dilera gwiazd". Odtworzono podsłuchane rozmowy
Ochroniarz w toalecie
To nie pierwsza taka sytuacja w Polsce. W lutym w Bartoszycach na rok więzienia w zawieszeniu skazano ochroniarza, który nagrywał z ukrycia kobiety w zakładowej toalecie. Dostał też nakaz zapłaty zadośćuczynienia - po 2 tysiące złotych każdej z czternastu ofiar.
Czytaj więcej