Turcja może być oskarżona o zbrodnie wojenne w Syrii. Giną dziennikarze

Świat
Turcja może być oskarżona o zbrodnie wojenne w Syrii. Giną dziennikarze
PAP/EPA/ERDEM SAHIN
Turcja za terrorystów uważa siły, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu ISIS

Biuro wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka (OHCHR) ostrzegło we wtorek Turcję, że może być oskarżona o zbrodnie wojenne w Syrii i zaapelowała do Ankary o śledztwo w sprawie zabójstw Kurdów, w tym szefowej partii Przyszłość Syrii. W niedzielę w Ras al-Ajn zginęło dwóch dziennikarzy.

Dwaj dziennikarze zginęli w niedzielę w syryjskim mieście Ras al-Ajn przy granicy z Turcją w rezultacie tureckiego ataku powietrznego na konwój samochodowy - poinformował we wtorek w Genewie rzecznik biura wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Rupert Colville.

 

Według niego, w tym samym incydencie zginęło co najmniej dwóch innych cywilów, a dziesiątki osób odniosło rany.

 

Jak podała we wtorek organizacja Reporterzy Bez Granic, zabici to korespondent kurdyjskiej agencji informacyjnej ANHA i korespondent mającej swą siedzibę w Szwecji kurdyjskiej jezydzkiej telewizji Cira TV, a wśród rannych jest co najmniej ośmiu innych pracowników różnych regionalnych mediów.

 

ZOBACZ WIĘCEJ: UE wzywa Turcję do zaprzestania działań w Syrii. Stolice same mają decydować o embargu

 

Organizacja zdecydowanie potępiła ten atak zaznaczając, że prawo międzynarodowe zabrania jakichkolwiek siłowych działań wobec dziennikarzy w strefach konfliktów zbrojnych.

 

Nagrania wideo pokazują strzelających do cywili rebeliantów

 

Rzecznik OHCHR Rupert Colville powiedział, że dwa nagrania wideo, które szybko rozprzestrzeniły się w internecie, pokazują rebeliantów syryjskiej opozycji, wspieranej teraz przez Turcję, strzelających do osób zatrzymanych na autostradzie łączącej Manbidż z miastem Al-Hasaka.

 

Sfilmowane egzekucje miały miejsce w sobotę; zabito wtedy dziewięciu kurdyjskich cywili, w tym 35-letnią sekretarz generalną kurdyjskiej partii Przyszłość Syrii Hewrin Chalaf.

 

- Zgodnie z międzynarodowym prawem (...) zbiorowe egzekucje (...) mogą zostać uznane za zbrodnie wojenne - podkreślił Colville.

 

Śledczy ONZ będą badać wszystkie przypadki zbrodni wojennych

 

- Turcja może zostać uznana za państwo odpowiedzialne za pogwałcenia (praw człowieka) tak długo, jak w praktyce kontroluje te grupy (sojusznicze) lub operacje, podczas których do tego doszło - wyjaśnił.

 

Zapowiedział też, że śledczy ONZ, zajmujący się zbrodniami wojennymi, będą badać wszystkie takie przypadki. Przypomniał, że podczas ostrzału konwoju w Syrii zginęło czterech cywili, w tym dwóch dziennikarzy.

 

ZOBACZ WIĘCEJ: Trump wezwał Erdogana, by zakończył inwazję w Syrii. "Był bardzo stanowczy"

 

Colville poinformował też, że OHCHR udokumentowało liczne ofiary wśród kurdyjskiej ludności cywilnej, spowodowane nalotami, ostrzałem artyleryjskim i ogniem snajperów.

 

Departament Stanu USA ogłosił już w niedzielę, że jest "głęboko zaniepokojony" informacjami o dokonaniu przez wspieranych przez Turcję syryjskich rebeliantów egzekucji dziewięciu kurdyjskich cywili, w tym Hewrin Chalaf.

 

Turcja za terrorystów uważa siły, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu ISIS

 

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka jako pierwsze podało dzień wcześniej, że Chalaf i jej kierowca zostali rozstrzelani po wyjściu z samochodu, który zatrzymali "wspierani przez Turcję najemnicy" w pobliżu leżącego przy granicy z Syrią miasta Tel Abjad.

 

Rebelianci z syryjskich formacji opozycyjnych, które walczyły wcześniej przeciw siłom wiernym prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi, są szkoleni i finansowani przez Ankarę i obecnie walczą u boku tureckich wojsk z Kurdami.

 

ZOBACZ WIĘCEJ: "Niedopuszczalna". Doradca Putina o tureckiej inwazji w Syrii

 

Turcja prowadzi operację wojskową przeciw kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) na północnym wschodzie Syrii. Ankara uważa je za terrorystów, jednak stanowią one trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Syrii; SDF kontrolują obecnie większość północnych terenów tego kraju.

 

Ofensywa turecka ruszyła 9 października po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa decyzji o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z północnej Syrii.

dc/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie