"50 tys. dzieci w Polsce wychowuje się w rodzinach jednopłciowych". Debata w Polsat News

Polska

- Badania mówią, że rodziny jednopłciowe to środowisko niesprzyjające prawidłowemu rozwojowi dzieci - powiedziała w debacie wyborczej w Polsat News Teresa Wargocka (PiS). - W Polsce 50 tys. dzieci wychowuje się w takich rodzinach. Bardzo często jest to mama i babcia - odpowiedziała Anna Maria Żukowska (SLD).

Prowadzący Grzegorz Jankowski zapytał uczestników debaty o rodzinie o kwestie legalizacji małżeństw osób tej samej płci. Agnieszka Ścigaj (PSL) podkreśliła, że wiązałoby się to ze zmianą konstytucji. Ustawa zasadnicza - powiedziała Ścigaj - głosi, że małżeństwa to związek kobiety i mężczyzny.

 

Jak dodała, PSL-Koalicja Polska postuluje, by ten zapis konstytucji utrzymać. Podkreśliła jednak, że należy uregulować sytuację osób żyjących w nieformalnych związkach. Powiedziała, że należy ułatwić takim ludziom prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego.

 

"PiS odrzuca ideologię gender" 

 

- Konstytucyjna zasada powinna być utrzymana - mówiła Teresa Wargocka (PiS). Jak dodała, "podstawą każdej rodziny jest związek mężczyzny i kobiety". - Tylko w takim związku mogą przychodzić na świat dzieci - mówiła.

 

- Rodzina z mamą, tatą, dziećmi jest tym modelem, który zapewnia najlepsze środowisko wychowawcze młodemu pokoleniu. PiS absolutnie odrzuca ideologię gender, która mówimy o tym, że płeć nie jest zdefiniowana biologicznie. Stoimy na straży normalności - dodała posłanka PiS.

 

"Lewica nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych"

 

Anna Maria Żukowska (SLD) stwierdziła natomiast, że Lewica jest jedynym startującym w wyborach ugrupowaniem, które "nie ma problemu z zadeklarowaniem, że jest za równością małżeńską, żeby wszyscy, którzy się kochają, mogli wziąć ślub, niezależnie od orientacji seksualnej i płci".

 

- Lewica nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych - dodała. Jak podkreśliła, nie trzeba zmieniać art. 18 ustawy zasadniczej, gdyż bywa on różnie interpretowany - także na korzyść par jednopłciowych.

 

"Seksistowskie podejście"

 

Jakub Kulesza (Konfederacja) stwierdził, że pozostałe komitety "bardzo stereotypowo podeszły do tematu rodziny" i wysłały do debaty kobiety. - My się sprzeciwiamy takiemu seksistowskiemu podejściu. Uważamy, że mężczyzna powinien być równie odpowiedzialny za rodzinę - dodał.

 

Jak stwierdził, sposobem na rozwiązanie problemu par jednopłciowych jest likwidacja podatku dochodowego.

 

Koalicja Obywatelska: związki partnerskie 

 

Marzena Okła-Drewnowicz (Koalicja Obywatelska) podkreśliła, że art. 18 definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, ale mówi także o "szacunku, tolerancji i godności dla każdego człowieka".

 

- Jeżeli ktoś wybiera związek partnerski, nie ma potrzeby, aby zmuszać go do małżeństwa. My proponujemy, aby związki partnerskie były zalegalizowane w trzech zakresach: wspólnego rozliczania się, dostępu do informacji medycznej i dziedziczenia - dodała.

 

"Mają problemy z adaptacją"

 

Drugie pytanie Grzegorza Jankowskiego dotyczyło adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.

 

- Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy pary homoseksualne miały prawo do adopcji dzieci. Badania w tym zakresie mówią, że to jest środowisko niesprzyjające prawidłowemu rozwojowi dzieci. Dzieci, które są w tych związkach, mają problemy z adaptacją w społeczeństwie, same czują się zagubione w tym świecie, w którym przyszło im żyć - mówiła Wargocka z PiS.

 

- Mama, tata, wzajemna miłość, dobra więź, trwały związek to najlepsze środowisko do rozwoju dzieci - dodała.

 

"Jakie badania?"

 

Żukowska (SLD) pytała, "jak to możliwe, że pani poseł z PiS powiedziała, że dzieci nie ma w związkach jednopłciowych, a ma pani badania". - Jakie badania wskazują, że dzieje się źle? - dopytywała.

 

- 50 tys. dzieci wychowuje się w takich rodzinach, tęczowych, jednopłciowych - mówiła. Jak dodała, bardzo często dziecko wychowuje mama i babcia.

 

Żukowska podkreśliła, że życie takich dzieci należy uregulować. Gdy biologiczny rodzic takiego dziecko umrze - mówiła rzecznika SLD - pozostaje ono bez opieki.

 

"Polacy są bardzo sceptyczni" 

 

Kulesza z konfederacji mówił, że dzieci "nie są obszarem, gdzie możemy eksperymentować". - Nie ma zgody polskiego społeczeństwa i Konfederacji, by w Polsce dopuszczać adopcję dzieci przez osoby tej samej płci - dodał.

 

Okła-Drewnowicz (KO) podkreśliła, że według badań Polacy akceptują związki partnerskie aż w 60 proc., ale ws. adopcji dzieci przez pary tej samej płci - "są bardzo sceptyczni". - Ja mogę odpowiedzieć jednym zdaniem. Nie mamy tego w programie - dodała.

 

Jak tłumaczyła, "nie powinniśmy prowokować takiej rewolucji i takich zmian, bo one by tylko zaszkodziły".

 

"Wiele par hetero czeka na adopcję"

 

Ścigaj (PSL-Koalicja Polska) podkreśliła natomiast, że jej ugrupowanie jest temu "absolutnie przeciwne". Podkreśliła również, że nie ma badań jednoznacznie wskazujących, jak wygląda sytuacja dzieci w rodzinach jednopłciowych. 

 

Zwróciła także uwagę na fakt, jak wiele par heteroseksualnych czeka na adopcję dzieci. - Proces adopcyjny nie jest łatwy - dodała.

zdr/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie