"Jednoznacznie nieprawidłowe" zachowanie pieszego
Do wypadku doszło 12 lutego 2014 r. o godz. 18, w Warszawie, na skrzyżowaniu ulic rtm. Witolda Pileckiego i Indiry Gandhi. Kierujący toyotą Wujec - wówczas doradca ówczesnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego - potrącił przechodzącego na pasach mężczyznę, który doznał urazu głowy i spędził w szpitalu kilka tygodni. Wujec był trzeźwy. Usłyszał zarzut potrącenie pieszego, groziło mu za to do trzech lat więzienia.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił w kwietniu 2017 r. oskarżonego. Uzasadniając wyrok wskazywał, że w trakcie procesu udało się zebrać "bogaty materiał dowodowy". Jak wyjaśniał tamten sąd, Wujec w momencie wkroczenia pieszego na jezdnię kierował samochodem, który poruszał się z prędkością 45 km/h, czyli zgodną z przepisami i znajdował się ok. 16,2 m od pieszego.
Jednocześnie - jak dodawał sąd - biegły z zakresu toksykologii stwierdził u potrąconego pokrzywdzonego stan nietrzeźwości.
SR przywołał także opinie biegłego z zakresu ruchu drogowego, która - w jego ocenie - miała "istotne znacznie w tej sprawie". Biegły stwierdził, że zachowanie się pieszego było "jednoznacznie nieprawidłowe już w momencie, kiedy pieszy wkroczył na jezdnię". Wynikało z niej, iż sposób przechodzenia pokrzywdzonego był nieprawidłowy, bo nie zachował on szczególnej ostrożności podczas wkraczania na pasy, prawidłowej oceny odległości i prędkości zbliżającego się samochodu.
Kasacja Ministra Sprawiedliwości
Takie rozstrzygniecie podtrzymał kilka miesięcy później warszawski sąd okręgowy. Kasację od tego prawomocnego wyroku wniósł do SN Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny, wnosząc o uchylenie wyroku SO.
W kasacji tej wskazywał m.in., że uzasadnienie wyroku sądu II instancji było niepełne i ograniczyło się tylko do argumentów apelacji prokuratora, zaś pominięto apelację pełnomocnika pokrzywdzonego, jako oskarżyciela posiłkowego. Ponadto - według kasacji - sądy pominęły niektóre stwierdzenia z opinii biegłego i w sprawie powinna być zasięgnięta jeszcze dodatkowa opinia.
- Z treści rozstrzygnięcia wynika, że apelacja oskarżyciela posiłkowego została rozpoznana. Treść protokołu na to wskazuje - zaznaczył w uzasadnieniu czwartkowej decyzji SN sędzia Siuchniński odnosząc się do zarzutów kasacji. Jak zaznaczył "braki w uzasadnieniu nie mogą być ocenione, jako mające wpływ na treść wyroku". Ponadto - jak ocenił SN - "fakt, że sądy oceniając opinię biegłego nie podzielają jej w całości, nie świadczy jeszcze o tym, iż jest ona niepełna, bądź wadliwa".
Komentarze