Antyrządowe protesty w Egipcie. Prawie 2 tys. osób zatrzymanych, w tym nieletni

Świat
Antyrządowe protesty w Egipcie. Prawie 2 tys. osób zatrzymanych, w tym nieletni
PAP/EPA/STRINGER

Do niemal 2 tysięcy wzrosła liczba zatrzymanych w związku z antyrządowymi demonstracjami, do których doszło w weekend w Egipcie - przekazały w czwartek egipskie organizacje broniące praw człowieka. Wcześniej informowano o 1 298 zatrzymanych.

Wśród 1 915 ujętych jest co najmniej 96 nieletnich - napisało na Facebooku Egipskie Centrum na rzecz Praw Ekonomicznych i Socjalnych.

 

Dyrektor Arabskiej Sieci Informacji o Prawach Człowieka Gamal Eid powiedział, że osoby te zatrzymano w okresie od piątku do środy. Zatrzymania określił jako część "najbrutalniejszej kampanii we (współczesnej) historii Egiptu".

 

Sprawdzanie telefonów pod kątem politycznym

 

Wśród zatrzymanych są m.in. działacze polityczni, dziennikarze i wykładowcy uniwersyteccy znani z krytycznych wobec władz poglądów. W środę zatrzymano np. Chaleda Dawuda, byłego członka liberalnej partii opozycyjnej Al-Dostur, założonej w 2012 roku przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla, byłego wiceprezydenta Egiptu i byłego szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohameda El Baradeia, który od 2013 roku mieszka w Austrii.

 

Biuro prasowe MSZ nie odpowiedziało na zapytanie agencji Reutera w sprawie zatrzymań.

 

W mediach społecznościowych pojawiają się nowe wezwania do udziału w demonstracjach w piątek. Tego dnia mają też odbyć się masowe akcje poparcia dla władz.

 

Na głównych placach największych miast zwiększono obecność sił bezpieczeństwa. Funkcjonariusze sprawdzają telefony przechodniów pod kątem treści politycznych - pisze Reuters.

 

W ubiegły piątek, 20 września, w Kairze i innych miastach Egiptu na ulice wyszły setki protestujących przeciwko korupcji we władzach. Demonstrujący wykrzykiwali hasła wzywające do ustąpienia prezydenta Abd el-Fataha es-Sisiego. Siły bezpieczeństwa rozpędziły manifestantów gazem łzawiącym.

 

Oskarżenia o korupcję

 

Do protestów zainspirowały ludzi nagrania wideo zamieszczone w internecie przez egipskiego biznesmena, aktora i działacza politycznego Mohameda Alego, w których oskarżył on Sisiego i wspierającą go armię o korupcję. Według Alego, który żyje na dobrowolnym wygnaniu w Hiszpanii, prezydent wydał miliony z publicznych pieniędzy na luksusowe rezydencje i hotele, kiedy miliony Egipcjan żyją w nędzy i odczuwają skutki realizowanej od kilku lat rządowej polityki oszczędności.

 

Sisi doszedł do władzy w 2014 roku po obaleniu przez wojsko pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta tego kraju, Mohammeda Mursiego, w następstwie masowych protestów przeciwko jego islamistycznym rządom. Od objęcia władzy Sisi zdecydowanie zwalcza wszelkie objawy sprzeciwu, co doprowadziło do zatrzymania dziesiątek tysięcy ludzi i wysuwanych wobec prezydenta oskarżeń o łamanie praw obywatelskich i praw człowieka.

 

Zwolennicy Sisiego twierdzą, że jego rządy twardej ręki są konieczne dla ustabilizowania sytuacji w kraju, zwłaszcza w obliczu islamistycznej rebelii na półwyspie Synaj. Wskazują też, że uzgodnił on z Międzynarodowym Funduszem Walutowym program reform gospodarczych.

dc/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie