Piwnik: sędzia potrzebuje immunitetu, by mógł spokojnie wypełniać swój urząd

- Czym innym jest prowadzenie w stanie nietrzeźwości, a czym innym sytuacja, w której ktoś zawiadamia, że nie odpowiada mu sędzia rozstrzygający w jego sprawie - mówiła w "Punkcie Widzenia" sędzia Barbara Piwnik, odnosząc się do pomysłu częściowej likwidacji sędziowskich immunitetu. Była minister sprawiedliwości i prokurator generalny wskazała, że sędzia ma większe ograniczenia niż obywatel.
Prawo i Sprawiedliwość chce częściowej likwidacji immunitetów polityków oraz sędziów. Proponuje też wprowadzenie samorządu dziennikarskiego wzorem takich zawodów jak lekarze czy adwokaci.
- Ktoś kto dopuścił się czynu zabronionego powinien złożyć urząd i ponieść odpowiedzialność, a reakcją środowiska powinna być presja, że dopuszczający się przestępstwa wiedział, że jest persona non grata - mówiła Piwnik w Polsat News.
Prowadzący zwrócił uwagę, że czym innym jest kodeks etyki, a czym innym twarde prawo.
"Należy wymagać od siebie i od innych"
- Należy wymagać od siebie i od innych chronionych immunitetem. Jeżeli pełnią funkcję, to wymagania w stosunku do nich są większe niż w stosunku do innych. Sędzia podczas służby i po niej ma większe ograniczenia niż obywatel - oceniła w rozmowie z Grzegorzem Jankowskim.
- U nas pokutuje przekonanie, że jeśli namnożymy przepisów i pozmieniamy je, to w ten sposób uregulujemy oddech każdego obywatela. To i tak nic nie zmieni, nie usprawni postępowań, bo jedna sprawa to odpowiedzialność za czyn, a druga to możliwość wykonywania zawodu czy funkcji - wskazała.
- Należy postawić pytanie co zmieni to, czy ten immunitet będzie w takim czy innym kształcie. Immunitetu nie można całkowicie odebrać, by sędzia mógł spokojnie wypełniać swój urząd - dodała w "Punkcie Widzenia".
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej