Stawiali obcokrajowcom "usypiające" drinki. Potem okradali i wyrzucali ich z auta [WIDEO]
19-latka częstowała obcokrajowców drinkami z zawartością środków psychoaktywnych w jednym z klubów w Krakowie, a następnie prowadziła do wcześniej podstawionej taksówki, gdzie mężczyźni byli okradani. 33-letni kierowca-wspólnik jechał na obrzeża miasta, a następnie wyrzucał ofiary z auta, wmawiając im gwałt na wspólniczce. Policjanci zatrzymali przestępczą parę.
Z ustaleń policjantów wynika, że para działała od początku sierpnia.
"Przyglądała się mężczyznom, wybierała cel"
"Schemat w każdym z przypadków był praktycznie identyczny. Młoda kobieta przebywała w jednym z klubów w centrum Krakowa. To tam, przyglądając się imprezującym mężczyznom, wybierała odpowiedni cel" - czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Gdy 19-latka zabawiała wybranego klubowicza, jej wspólnik dosypywał mu do drinka środki psychoaktywne. W momencie gdy substancja zaczynała działać, kobieta prowadziła swoją ofiarę do podstawionej taksówki stojącej przed klubem.
W samochodzie mężczyzna był okradany. Kierowca następnie jechał na obrzeża miasta, gdzie ofiara była wyrzucana na pobocze.
"Byli zaskoczeni widokiem policjantów"
Pierwszą znaną ofiarą pary był obywatel USA, który bawił się w krakowskim klubie. Mężczyzna pod koniec podroży taksówką został potraktowany gazem pieprzowym, bo kierowca "próbował mu wmówić, że usiłował zgwałcić 19-latkę". W podobny sposób zostali okradzeni obywatele Ukrainy i Arabii Saudyjskiej.
Po kilku tygodniach zbierania materiałów i zabezpieczania nagrań monitoringu, policja złapała parę "na gorącym uczynku".
"W środę, 28 sierpnia para podróżowała taksówką wraz z dwoma obywatelami Francji. Zatrzymana 19-letnia kobieta i jej 33-letni kompan to mieszkańcy Krakowa. Byli zaskoczeni widokiem interweniujących funkcjonariuszy. Natomiast obcokrajowcy znajdowali się pod silnym działaniem środków odurzających, w związku z czym jeden z nich został przetransportowany do szpitala" - informują funkcjonariusze.
Tabletki w laboratorium
Okazało się, że taksówka należy do zatrzymanego mężczyzny, który ma na nią licencję. Przy 33-latku znaleziono tabletki, które zostały przekazane do laboratorium kryminalistycznego celem dalszych badań.
Zatrzymani odpowiedzą za rozboje i kradzieże z włamaniem - grozi im od 3 do 12 lat więzienia. Jeżeli okaże się, że zabezpieczona substancja mogła wywołać nieodwracalne skutki zdrowotne, para może usłyszeć dodatkowe zarzuty.
Policjanci ustalają, czy zatrzymani mogli dokonać więcej tego typu przestępstw.
Czytaj więcej
Komentarze