"Do wybuchu silnika rakietowego doprowadził zbieg okoliczności". Zginęło pięć osób

Świat
"Do wybuchu silnika rakietowego doprowadził zbieg okoliczności". Zginęło pięć osób
pixabay/SpaceX-Imagery
Zdjęcie ilustracyjne

Rosyjska państwowa agencja energii atomowej Rosatom poinformowała w sobotę, że do czwartkowego wybuchu silnika rakietowego, wskutek czego zginęło pięciu jej pracowników, doszło podczas testów na platformie morskiej, a przyczyną zdarzenia był "zbieg okoliczności".

Rosatom przekazał, że po zakończeniu testu zapaliło się paliwo rakiety oraz nastąpiła detonacja. W wyniku eksplozji kilka osób przebywających na platformie wpadło do morza - podał TASS, cytując Rosatom. "Poszukiwania trwały, dopóki była nadzieja na odnalezienie ocalałych" - dodał Rosatom.

 

"Krótkotrwały" wzrost promieniowania

 

Wcześniej, w sobotę nad ranem, agencja energii atomowej podała, że w pożarze na poligonie doświadczalnym w obwodzie archangielskim na północy Rosji zginęło pięciu jej pracowników. "W wyniku incydentu na poligonie w regionie Archangielsk, podczas testowania reaktywności eksperymentalnej cieczy do systemów napędowych, zginęło pięciu pracowników korporacji państwowej Rosatom. Są jeszcze trzy osoby z obrażeniami i oparzeniami o różnym stopniu, które objęte są specjalistyczną opieką medyczną" - brzmi komunikat Rosatomu, cytowany przez agencję TASS.

 

Był to pierwszy komentarz Rosatomu w sprawie zdarzenia, do którego doszło w czwartek ok. 30 km od miasta Siewierodwińsk w obwodzie archangielskim. Media podały wtedy, że doszło do wybuchu silnika rakietowego na paliwo ciekłe. Lokalne władze poinformowały, że zarejestrowano "krótkotrwały" wzrost promieniowania. W piątek władze miasta Siewierodwińsk wycofały informację w tej sprawie bez dodatkowych wyjaśnień. Rosyjskie ministerstwo obrony podkreśliło, że w wyniku eksplozji do atmosfery nie przedostały się żadne szkodliwe substancje i zapewniło, że promieniowanie jest w normie. Z kolei organizacja Greenpeace, powołując się na dane ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, podała, że w Siewierodwińsku poziom promieniowania 20-krotnie przekroczył normę.

 

Reuters pisze, powołując się na Rosatom, że wypadek był związany z "izotopowymi źródłami zasilania". Nie podano więcej szczegółów dotyczących typu rakiety ani rodzaju napędu. Rzecznik Rosatomu odmówił agencji Reutera komentarza w tej sprawie.

 

"Nie ma konieczności ewakuacji"

 

Rosyjska redakcja BBC wyjaśniała w czwartek, powołując się na źródła, że na terytorium administracyjnego okręgu Nionoksa znajduje się państwowy centralny morski poligon doświadczalny marynarki wojennej Rosji. Portal zaznaczał, że testowane są tam wszystkie rodzaje rakiet, w które uzbrojone są rosyjskie okręty, w tym międzykontynentalne rakiety balistyczne, pociski manewrujące i przeciwlotnicze.

 

Gubernator obwodu Igor Orłow przekazał, że nie ma konieczności ewakuacji mieszkańców w związku ze zdarzeniem. Lokalne media podały jednak, że okoliczni mieszkańcy gromadzą jod, stosowany w celu zmniejszenia skutków napromieniowania.

 

Po wypadku Rosja zamknęła na miesiąc dla żeglugi część Morza Białego. Władze portu w Archangielsku poinformowały, że zamknięto Zatokę Dwińską.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie