Względy bezpieczeństwa czy złośliwość? Sołtys zablokował byłemu sołtysowi wjazd do firmy
Sołtys Nowej Wsi w Wielkopolsce zablokował swojemu poprzednikowi jedną z bram wjazdowych do jego firmy. Twierdzi, że ze względów bezpieczeństwa. Były sołtys uważa jednak, że to nic innego, jak czysta złośliwość.
Kilka dni temu przed jedną z bram wjazdowych do firmy pana Tomasza Wilera w Nowej Wsi niedaleko Leszna w Wielkopolsce... stanął płot, który zablokował wjazd. Nie ustawił go jednak przedsiębiorca, a obecny sołtys miejscowości.
Wiler jeszcze do niedawna sam był sołtysem Nowej Wsi. W marcu przegrał wybory.
Nowy sołtys uznał, że jego poprzednik wykorzystuje publiczny plac przy sąsiadującej z firmą sali wiejskiej do prywatnej działalności i ustawił przed bramą blokadę.
- Trwały załadunki, rozładunki, jeździły tu samochody ciężarowe i wózki widłowe - wyjaśnił w rozmowie z Polsat News Piotr Burda, sołtys Nowej Wsi.
W pobliżu firmy, oprócz sali wiejskiej, znajduje się również plac zabaw. Według sołtysa, płotu domagali się sami mieszkańcy, który bali się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci.
- Jestem wyrazicielem i wykonawcą woli mieszkańców - przekonuje obecny sołtys.
"Złośliwość i utrudnianie człowiekowi swobodnej pracy"
Z jego oceną nie zgadza się przedsiębiorca, który uważa, że nowe władze specjalnie utrudniają mu prowadzenie działalności gospodarczej.
- Uważam, że to złośliwość i utrudnianie człowiekowi swobodnej pracy - powiedział Polsat News Tomasz Wiler. Były sołtys działania swojego następcy zgłosił już policji.
Według niego, teren jest bezpieczny, przez lata nikomu nic się nie stało, a gminny plac, z którego - nie ukrywa - korzystał, wybrukował własnym sumptem, bo wcześniej teren miał być "zaniedbany i dziurawy".
Głos w sprawie sporu zabrały również władze gminy Rydzyna, które uważają, że ogrodzenie postawione przez sołtysa stoi nielegalnie.
- Nikt z ramienia gminy nie wydał decyzji, żeby płot mógł powstać i zagrodzić bramę panu Wilerowi - powiedział Polsat News Kornel Malcherek, burmistrz Rydzyny.
Burmistrz, póki co, nie zamierza jednak interweniować. - Mam nadzieję, że panowie się dogadają i sprawa zostanie rozwiązana polubownie - przekazał.
Czytaj więcej
Komentarze