Zaatakowano samochód, którym miała jechać Beata Kempa. Prawdopodobnie był to napad rabunkowy
Kierowca został zaatakowany przez trzech mężczyzn, którzy zaczęli go szarpać i ciągnąć za krawat. Kopali też i opluli samochód. Beata Kempa, która zauważyła atak, cofnęła się do recepcji hotelu. Na miejsce szybko przyjechała policja ale sprawcy zdążyli uciec. Chodziło najpewniej o napad rabunkowy.
O ataku poinformował na Twitterze m.in. polityk PiS Dominik Tarczyński, ale wpis już usunął.
Kempa o napastnikach: byli, można powiedzieć, o urodzie arabskiej
Sama polityk twierdzi, że gdy nastąpił atak, własnie wychodziła z hotelu. Miała widzieć, jak kierowcę zaatakowało trzech mężczyzn "bardzo dobrze zbudowanych. - Można powiedzieć o urodzie arabskiej - mówiła dziennikarzom Beata Kempa. - Nie wiadomo właściwie czego dotyczyła ta awantura - dodała Kempa.
- Samochód również został opluty, skopany, pan kierowca też (został - red.) poturbowany - relacjonowała europosłanka PiS.
Napastnicy mieli być bardzo agresywni i próbować zaatakować także drugi samochód, ale jego kierowca zdołał odjechać. Kempa powiedziała, że napastnicy odjechali z miejsca zdarzenia samochodem. Zaznaczyła, że do ataku doszło o poranku, w spokojnej dzielnicy.
Pytana o przyczyny ataku, odparł, że to był "taki atak agresji, komuś nie spodobał się samochód, może kierowca, powód żaden".
Przyznała, że nie sądzi, aby napastnicy wiedzieli kim ona jest i by akt agresji był związany z pracą europosła. Podkreśliła, że zatrzymuje się w różnych hotelach.
Premier: uspokoiła mnie, że wszystko jest w porządku
- Zadzwoniłem do europoseł Beaty Kempy zaraz po wydarzeniu przed hotelem w Brukseli, uspokoiła mnie, ze wszystko jest w porządku; będę dowiadywał się o szczegóły, mam nadzieję, że wszystko wyjaśni belgijska policja - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki
Zaznaczył, że będzie się dowiadywał o szczegóły tego zdarzenia.- Oczywiście mam nadzieję, że wszystko zostanie we właściwy sposób wyjaśniona przez policję belgijską - podkreślił.
Czytaj więcej