"Co to zmieni? Śmieci znikną z ulicy?". Wiceprezydent Warszawy o swojej dymisji
- Pani Gronkiewicz-Waltz odwołała pana poprzednika za brak spalarni na Targówku. Gdzie jest spalarnia na Targówku? - pytał Michała Olszewskiego, radny PiS, Jacek Ozdoba w programie "Punkt Widzenia". - Gdzie jest dotacja na spalarnię? - odpowiedział mu wiceprezydent Warszawy.
- Od 1 lipca mamy na terenie Warszawy nowe umowy w 2/3 dzielnic, w czterech dzielnicach mamy nowe firmy, które weszły w swoje obowiązki. Obserwujemy, jak się wywiązują z tych obowiązków - powiedział Olszewski, odpowiadając na zarzuty dotyczące kryzysu śmieciowego w Warszawie. - Mamy mniej więcej 5 do 6 proc. nieruchomości, w których są nam sygnalizowane przepełnione pojemniki - dodał.
- Firma musi sobie z tym poradzić. Prezydent miasta zgodnie z przepisami nie może sam odebrać śmieci, musi do tego w przetargu wybrać firmę, nawet nie może sam kupić śmieciarek - wyjaśnił Olszewski dodając: "to jest absurd ustawy z 2016 roku".
Jak tłumaczył Olszewski, "prezydent miasta musi tę usługę zlecić na zewnątrz. Jeśli Sejm tego kraju nie pozwala nam na żadną elastyczność w reagowaniu na sytuacja kryzysowe, to niestety musimy dyscyplinować firmę".
- Pan zakłamuje rzeczywistość, pan zwala winę tylko i wyłącznie na firmę, nie wiedząc, co się dzieje w dzielnicach. Narrację taką pan wrzuca. Rok temu był winny PiS, trzy lata temu był winny PiS? - odpowiedział Jacek Ozdoba.
"Odrealnienie"
- Co to zmieni? To śmieci znikną z ulicy? - odpowiedział na pytanie o swoją dymisję Wiceprezydent.
- To jest kwestia odrealnienia od tego co się dzieje, nie ma kontaktu z mieszkańcami, to mieszkańcy mówią, że jest zupełnie inaczej. Nawet dziennikarze co nie przepadają za PiS-em, zazwyczaj wspierali PO, pokazują jak wygląda sytuacja u nich w śmietnikach - skomentował Ozdoba.