Kolorowy różnorodny i mało urzędowy - taki jest nowy Parlament Europejski
Nowi posłowie przyszli do Brukseli i Strasburga nie tylko ze swoimi, niekiedy oryginalnymi poglądami, ale i modą. W glanach, krótkich spodenkach, podkoszulku i czapce z daszkiem, której nigdy nie ściąga - tak do pracy ubiera się nowo wybrany, brytyjski eurodeputowany Magid Magid. - Nigdy nie zmieniam swojego wizerunku - powiedział w rozmowie z reporterką Polsat News Dorotą Bawołek.
- Ubierałem się tak jako radny i burmistrz, a teraz jako europoseł, zmienia się tylko moje otoczenie. Dlaczego miałbym zakładać garnitur, skoro dziś jest tak gorąco? - pytał Magid Magid, somalijski imigrant, który zanim objął mandat europosła był burmistrzem brytyjskiego miasta Sheffield, w którym - jak zapowiedział amerykański prezydent Donald Trump - nie jest w nim mile widziany. - W europarlamencie też wprowadzimy dla niego zakaz wstępu - dodaje.
Po ostatnich wyborach do PE dostało się wielu europosłów, którzy z tradycyjnymi poglądami czy wizerunkiem nie mają nic wspólnego. - Mam wrażenie, że Parlament Europejski jest prawdziwy w tym sensie, że tak jak w społeczeństwie jest pewien procent dziwaków, większy może, na pewno nie mniejszy, jest też w PE w Brukseli i Strasburgu i to widać, słychać i czuć! - powiedział Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
"Piractwo to symbol wolności"
Czterech nowych europosłów z Partii Piratów bynajmniej na razie nie planuje napadów czy rabunków w Brukseli, a otwarcie przyznaje, że nazwa partii ma jedynie przyciągnąć uwagę do ich liberalnych poglądów. - Piractwo to symbol wolności, pochodzi z XVI wieku, gdy ludzie uciekali na Karaiby,. My też chcemy uciec od tradycyjnych systemów politycznych - przyznał Miculas Peksa, eurodeputowany z Czech.
Taki sam cel przyświeca dwóm niemieckim satyrykom, którzy zostali europosłami. Na wiadomość o wygranej w eurowyborach Nico Semsrott napisał na Tweeterze, że "pęka ze śmiechu". - Cała ta sytuacja jest dość absurdalna. Ale jeśli politykami są Trump czy Berlusconi to może lepiej i bardziej odpowiedzialnie jest wybrać na polityka właśnie satyryka jak ja - mówił Nico Semsrott, eurodeputowany z Niemiec.
Niemiecki komik w europarlamencie będzie musiał jednak współpracować z byłym włoskim premierem, który w wieku 82 lat też został eurodpeutowanym i pogodzić się z faktem, że Berlusconi wciąż przyciąga największą uwagę mediów. - Chciałbym w jego wieku być w takiej formie. On tryska energią! - Radosław Sikorski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.
Kolejne 5 lat tej kadencji Parlamentu Europejskiego na pewno nie będzie nudne.
Czytaj więcej
Komentarze