Zabił sąsiadkę, bo wycięła gałęzie na spornym drzewie. Spędzi 10 lat w więzieniu
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał we wtorek karę 10 lat więzienia dla 73-letniego mieszkańca Czyż (woj. podlaskie), oskarżonego o zabójstwo sąsiadki. Powodem ataku z użyciem noża był spór o wycinkę gałęzi z drzewa na granicy posesji. Wyrok jest prawomocny.
Do zabójstwa doszło w lutym ub. roku w miejscowości Czyże. Według ustaleń prokuratury, kobieta chciała podciąć gałęzie drzewa rosnącego na granicy posesji. Podczas prac wynajętych pilarzy 73-latek, sąsiad kobiety, przeskoczył przez płot i zadał jej kilka pchnięć nożem kuchennym. Gdy upadła, zadawał kolejne ciosy.
W marcu Sąd Okręgowy w Białymstoku, jako sąd I instancji nie miał wątpliwości, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, ale też - na podstawie opinii biegłych - wziął pod uwagę to, że mężczyzna miał w stopniu znacznym ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem.
Wyrok 10 lat więzienia zaskarżyły obie strony. Prokuratura wnioskowała o surowszą karę, 15 lat więzienia. Obrona chciała uniewinnienia, ewentualnie nadzwyczajnego złagodzenia kary do 3 lat pozbawienia wolności.
Sąd: oskarżony był bardzo agresywny, a jego działania drastyczne
We wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał karę 10 lat więzienia. - Wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości, przebieg zdarzenia opisali naoczni świadkowie; brak było podstaw zarówno do nadzwyczajnego złagodzenia kary, jak się tego domagał obrońca, jak też do wymierzenia surowszej, zgodnie z wnioskiem prokuratora" - tak sąd apelacyjny uzasadnił utrzymanie wyroku.
Sędzia sprawozdawca Janusz Sulima mówił, że trzeba było zważyć zarówno okoliczności obciążające, jak i łagodzące, które mogłyby wpłynąć na wymiar kary. Mówił, że oskarżony był bardzo agresywny, a jego działanie drastyczne (zadał w sumie siedem ciosów nożem, w tym trzy, gdy kobieta leżała już na ziemi).
"Kara, jakiej żądał prokurator, nie dawałoby mu szansy powrotu na wolność"
Sędzia zwracał jednak uwagę, że mężczyzna miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem, co również należało uwzględnić, decydując o wymiarze kary, podobnie jak stan zdrowia i podeszły wiek sprawcy.
- W gruncie rzeczy wymierzenie mu kary, jakiej żądał prokurator, byłoby eliminacją oskarżonego ze społeczeństwa, nie dawałoby mu szansy powrotu na wolność - mówił sędzia Sulima; przypominał też, że sprawca nie był wcześniej karany.
- Kara sprawiedliwa, adekwatna zarówno do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości tej drastycznej zbrodni, powinna spełnić swoją funkcję w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa - dodał sędzia, podkreślając, że nie było podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia kary, ale też i do jej podwyższania.
Czytaj więcej
Komentarze