Sąd po raz trzeci uchylił karę nałożoną na Birgfellnera za niestawiennictwo na przesłuchaniu

Polska
Sąd po raz trzeci uchylił karę nałożoną na Birgfellnera za niestawiennictwo na przesłuchaniu
Polsat News

Warszawski sąd po raz trzeci uchylił karę pieniężną, jaką prokuratura nałożyła na austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera za niestawiennictwo na przesłuchaniu - przekazała we wtorek PAP sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sąd uchylił tym samym postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w kwietniu nałożyła na Birgfellnera karę porządkową w wysokości 3 tys. zł za niestawienie się na przesłuchaniu. Pełnomocnicy Austriaka złożyli na to postanowienie zażalenie do sądu.

 

Informację o uchyleniu kary na Birgfellnera potwierdził jego pełnomocnik mec. Roman Giertych na Twitterze. Adwokat dodał, iż "jednocześnie SO uznał, że prokuratura przekroczyła termin przewidziany w Kpk na wszczęcie śledztwa i że to przekroczenie jest słusznie krytykowane przez zawiadamiającego" - czytamy na profilu prawnika.

 

 

"Sąd Okręgowy w Warszawie po rozpoznaniu zażalenia pełnomocników Geralda B. na postanowienie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 15 kwietnia 2019 r. o nałożeniu na świadka kary pieniężnej postanowił uwzględnić zażalenie i uchylić zaskarżone postanowienie" - przekazała we wtorek sekcja prasowa warszawskiego sądu.

 

Nie stawił się na przesłuchanie 

 

Jest to już trzecie uchylone przez sąd postanowienie o nałożeniu na Austriaka kary pieniężnej za niestawiennictwo na przesłuchaniu w ramach postępowania sprawdzającego w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera.

 

Austriak był w tej sprawie już sześciokrotnie przesłuchiwany przez warszawską prokuraturę okręgową: 11, 13 i 28 lutego oraz 1, 11 i 13 marca. W połowie kwietnia poinformował prokuraturę, że kolejne przesłuchania w ramach postępowania sprawdzającego mogą się odbyć wyłącznie w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii. Jak mówił wtedy Giertych, "możliwość i tryb takich przesłuchań dopuszcza Kodeks postępowania karnego".

 

"Kilkadziesiąt godzin przesłuchań"

 

Pełnomocnicy Austriaka konsekwentnie domagają się wszczęcia śledztwa. - Pokrzywdzonego przesłuchuje się kilkadziesiąt godzin, a osoby, których zawiadomienie dotyczy, nie pyta się nawet, czy zaprzeczają zarzutom. (...) Pokrzywdzonego karze się najsurowszymi karami porządkowymi, które nawet sąd, uchylając je, ocenił jako przejaw rażąco nadmiernej surowości - mówił mec. Giertych.

 

W marcu pełnomocnicy Birgfellnera złożyli zażalenie na opieszałość prokuratury w tej sprawie. Zgodnie z Kpk, "jeżeli osoba lub instytucja, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, nie zostanie w ciągu 6 tygodni powiadomiona o wszczęciu albo odmowie wszczęcia śledztwa, może wnieść zażalenie do prokuratora nadrzędnego albo powołanego do nadzoru nad organem, któremu złożono zawiadomienie".

 

W kwietniu Prokuratura Regionalna w Warszawie nie uwzględniła tego zażalenia.

 

Afera dot. Srebrnej 

 

Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami do tej budowy.

 

W połowie lutego "Gazeta Wyborcza" podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, iż Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy chmur w Warszawie.

maw/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie