Areszt dla Adriana K. podejrzanego o usiłowanie zabójstwa w Chełmży. Mężczyźnie grozi dożywocie

Polska
Areszt dla Adriana K. podejrzanego o usiłowanie zabójstwa w Chełmży. Mężczyźnie grozi dożywocie
Polsat News

Trzy najbliższe miesiące w areszcie spędzi Adrian K., który w poniedziałek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w związku ze zgwałceniem młodej kobiety w Chełmży. Grozi mu nawet dożywocie.

O areszcie zdecydował we wtorek Sąd Rejonowy w Toruniu. Wniosek o areszt dla mężczyzny skierował do sądu prokurator.

 

- Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu. Jedną z głównych przesłanek jest grożąca surowa kara. Mój klient nie przyznaje się do winy, ale w tej chwili nie składa jeszcze wyjaśnień. Wskazuje, że relacja z pokrzywdzoną miała charakter normalnego związku dorosłych ludzi. Do zeznań pokrzywdzonej się nie odnosi - podkreślił obrońca z urzędu oskarżonego adwokat Mariusz Lewandowski.

 

W poniedziałek Adrianowi K. postawiono zarzut z art. 148, zgodnie z którym usiłowanie zabójstwa w związku ze zgwałceniem podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywocia. - Mówimy o usiłowaniu zabójstwa z zamiarem bezpośrednim - poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.

 

Podejrzany więził kobietę przez ponad dobę

 

Podejrzany więził kobietę przez ponad dobę w opuszczonym budynku na terenie dworca PKP. Torturując ją i bijąc po całym ciele ze szczególnym okrucieństwem, doprowadził do obcowania płciowego. Zadał jej liczne ciosy, które spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Pokrzywdzonej udało się uciec. Niezwłocznie udzielono jej pomocy. - Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Udzielił jedynie odpowiedzi na kilka pytań obrońcy ustanowionego z urzędu - powiedział prokurator Kukawski. Dodał, że te pytania nie dotyczyły ściśle stanu faktycznego w sprawie, ale sytuacji życiowej poszkodowanego.

 

Na briefingu prasowym w poniedziałek rzecznik toruńskiej prokuratury poinformował także o postawieniu Adrianowi K. zarzutu umyślnego spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała.

 

Prok. Kukawski dodał, że "Adrian K. w 2008 roku był skazany za przestępstwo ciężkiego uszkodzenia ciała oraz udziału bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia z ciężkim uszkodzeniem ciała".

 

Wcześniej spędził ponad 7 lat w więzieniu

 

Mężczyzna odbył karę 7,5 roku pozbawienia wolności i wyszedł na wolność w 2016 roku.

 

Podczas konferencji rzecznik prokuratury dodał, że prokuratura przesłuchała już także osobę, która udzieliła pomocy poszkodowanej, gdy ta uciekała z miejsca uwięzienia. To pracownik pobliskiej myjni samochodowej.

 

- Pokrzywdzona została pozbawiona wolności w godzinach wieczornych 6 czerwca - informował w poniedziałek Kukawski.

 

Przyznał także, że podejrzany i poszkodowana się znali. "Nie mam aktualnych informacji o stanie zdrowia kobiety. Wczoraj (w niedzielę - red.) była w stanie zagrożenia życia z uwagi na duży krwiak w jednej z nerek. Dziś lekarze zezwolili na przesłuchanie jej przed sądem, ale ono odbyło się w szpitalu, więc stan zdrowia nadal nie jest najlepszy" - stwierdził rzecznik toruńskiej prokuratury.

 

Nie chciał odnosić się do możliwych motywów działania Adriana K.

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie