Szef kosowskiej dyplomacji zapowiada, że nie wpuści do kraju serbskiej premier

Świat
Szef kosowskiej dyplomacji zapowiada, że nie wpuści do kraju serbskiej premier
Wikimedia Commons/ president.gov.ua

Szef kosowskiej dyplomacji Behgjet Pacolli zapowiedział w czwartek, że premier Serbii Ana Brnabić nie zostanie wpuszczona do Kosowa z powodu wypowiedzi, którą Prisztina określiła jako rasistowską i wymierzoną w mieszkańców tego kraju.

"Ja, minister spraw zagranicznych, (...) nie pozwolę, aby premier (Serbii) przyjechała do Kosowa, gdyż rozpowszechnia ona rasistowską i chorą ideologię wymierzoną w ludność Kosowa i narodowości, które tam żyją" - napisał Pacolli na swym koncie na Facebooku.

 

"To instytucjonalny rasizm w Serbii, który promuje rząd Any Brnabić" - oznajmił.

 

Jak cytują serbskie media, Brnabić na konferencji prasowej w środę powiedziała: "Serbska strona ma dosłownie do czynienia z ludźmi z lasu, którzy reprezentują Prisztinę, terrorystami, którzy byli w Hadze i nie zostali skazani za zbrodnie tylko dlatego, że wszyscy świadkowie zostali zabici. (...) Im jest wszystko jedno, czy będzie tam wojna, czy nie, strasznie się tego boję".

 

Przywódcy Serbii regularnie składają wizyty w strefach na północy Kosowa zamieszkanych głównie przez Serbów, na które Prisztina wydaje wcześniej zazwyczaj zgodę.

 

"Patologiczna nienawiść"

 

Prezydent Kosowa Hashim Thaci, premier Ramush Haradinaj i przewodniczący parlamentu Kadri Veseli są dawnymi dowódcami partyzantki, Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), walczącej z serbskimi oddziałami w wojnie w latach 1998-99. Haradinaj musiał w 2005 roku ustąpić ze stanowiska premiera w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii w Hadze o mordowanie i wypędzanie Serbów; został dwukrotnie uniewinniony przez trybunał.

 

Thaci skrytykował uwagi serbskiej premier jako "kolejne świadectwo patologicznej nienawiści obecnego reżimu w Serbii do obywateli Kosowa”.

Już po oświadczeniu Pacollego serbska premier wyraziła przekonanie, że będzie mogła pojechać do Kosowa, gdy tylko zechce. Dodała, że takie uwagi, jak kosowskiego ministra, są wymierzone nie tylko w Serbię, lecz także sprzeczne z interesami Albańczyków. Powtórzyła, że "częścią elity politycznej w Prisztinie" zostali dawni partyzanci "z lasu". "Wolałabym, żeby pochodzili z organizacji pozarządowych, z sektora obywatelskiego" - zaznaczyła.

 

We wtorek miała miejsce akcja kosowskiej policji przeciwko siatce przemytników w okręgach na północy Kosowa. W gminie Zubin Potok doszło do incydentów, w trakcie których dwóch kosowskich policjantów zostało rannych od kul. W reakcji na policyjną interwencję w pobliżu granicy prezydent Serbii Alaksandar Vuczić postawił wojsko w stan pogotowia.

 

Stosunki między Belgradem a Prisztiną są bardzo złe, a ich dialog utknął w martwym punkcie. Serbia domaga się zniesienia drastycznych ceł, którymi Kosowo obłożyło jej towary. W odpowiedzi Prisztina twierdzi, że wycofa się z ceł, jeśli Belgrad uzna jej niepodległość.

Normalizacja stosunków pomiędzy Serbią i Kosowem jest głównym warunkiem powodzenia negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską, prowadzonych w ślimaczym tempie od 2014 roku.

las/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie