Kierowca tira chciał jechać pod prąd na autostradzie. Miał trzy promile, twierdził, że słyszał głosy

Polska
Kierowca tira chciał jechać pod prąd na autostradzie. Miał trzy promile, twierdził, że słyszał głosy
Facebook/The Bad Bunzlauer - złe wiadomości z Bolesławca

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę samochodu ciężarowego, który będąc pod wpływem alkoholu, chciał jechać pod prąd autostradą A4. Mężczyzna, który jest zawodowym kierowcą, tłumaczył, że słyszał głosy, które kazały mu jechać.

Do zdarzenia doszło na autostradzie A4 na wysokości Bolesławca, w kierunku Wrocławia. Policjanci zauważyli samochód ciężarowy na pasie zjazdowym na autostradę. Pojazd był ustawiony przodem w kierunku przeciwnym do ruchu na autostradzie. Kierowca czekał na włączenie się do ruchu. Gdy zauważył radiowóz, zaczął jednak cofać. 

 

Dalsze manewrowanie kilkutonowym zestawem uniemożliwił mu jeden z policjantów, który zatrzymał kierowcę. Jak się okazało 47-latek był pijany - miał trzy promile alkoholu w organizmie. 

 

Prawo jazdy na prawie wszystkie kategorie

 

Mężczyzna twierdził, że pił alkohol dzień wcześniej, a kiedy się przebudził, słyszał głosy, które kazały mu jechać, więc ruszył, nie zważając na nieprawidłowy kierunek jazdy. 

 

Zatrzymany to zawodowy kierowca, który ma uprawnienia do kierowania prawie wszystkimi pojazdami. 

 

 

 

47-latkowi grozi utrata prawa jazdy na co najmniej 3 lata, kara pozbawienia wolności oraz surowe konsekwencje finansowe.

dk/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie