Piłkarz po meczu wypił szklankę zimnej wody. Później zmarł
27-letni peruwiański piłkarz Ludwin Flores Nole, po rozegranym meczu skarżył się na złe samopoczucie. Według relacji żony, po powrocie do domu wypił szklankę zimnej wody i zaczął odczuwać bóle w klatce piersiowej. Kobieta zabrała męża do pobliskiej kliniki. Piłkarz zmarł w drodze do szpitala.
Ludwin Flores Nole grał w lokalnej drużynie Los Rangers w Sullanie (zachodnie Peru). Tuż po meczu wrócił do domu i wypił bardzo zimną wodę. Zmarł na atak serca.
- Wypił za dużo zimnej wody, podczas gdy jego ciało było jeszcze gorące - powiedziała lokalnym mediom żona piłkarza, po rozmowie z lekarzem.
FUTBOLISTA MUERE POR BEBER AGUA FRÍA TRAS PARTIDO - https://t.co/oH9ZM5xggR
— Índice Noticias (@IndiceNoticias_) 9 maja 2019
Ludwin Flores Nole, de 27 años de edad, murió víctima de un paro cardiorrespiratorio, provocado por tomar agua fría tras jugar un partido
Un joven futbolista murió el pasado 1 de mayo al b... pic.twitter.com/7TFH0sHmIq
Atak serca
Jak pisze brytyjski dziennik "The Sun", lekarz stwierdził, że zimna woda spowodowała zmianę tętna sportowca, prowadząc do odruchu sercowo-naczyniowego. Jest to bardzo rzadka sytuacja, jednak do takiej reakcji mogły się również przyczynić zanieczyszczenia mikrobiologiczne w wodzie, które powodują np. skurcze żołądka.
Czytaj więcej