Miasteczko protestujących pracowników prokuratur i sądów powstało przed min. sprawiedliwości

Polska

We wtorek przed ministerstwem sprawiedliwości w Warszawie powstało miasteczko protestujących pracowników prokuratury i sądów, którzy domagają się wzrostu płac o 1150 zł oraz poprawy warunków pracy. Protestujący domagają się również spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.

Protestujący rozstawili pięć namiotów, w których będzie przebywać kilkunastu pracowników wymiarów sprawiedliwości. 

 

- Postanowiliśmy utworzyć takie miasteczko pod skrzydłami ministerstwa sprawiedliwości, ponieważ w marcu, kiedy wspólnie zorganizowaliśmy manifestacje, złożyliśmy postulaty do pana premiera oraz do Rady Ministrów, do dnia dzisiejszego nie zostało nam nic zaoferowane - podkreśliła podczas konferencji organizatorka protestu Edyta Odyjas z NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa. - W związku z tym, że nie mamy prawa do strajku osoby, które będą na razie do odwołania w miasteczku przebywać, są na swoich urlopach wypoczynkowych - dodała.

 

Podwyżka o 1150 zł brutto

 

- Miasteczko ma na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi nie tylko na problemy wynagrodzeń, jak również na problemy z którymi się borykamy w pracy na co dzień: mobbingiem, ze złymi warunkami pracy, z brakiem właściwych biurowych artykułów, z 30 różnymi systemami informatycznymi, które nie są ze sobą kompatybilne i ciągle zmieniające się przepisy, ale przede wszystkim chodzi nam o to wspólnie, żeby jeszcze w tym roku uzyskać wzrost wynagrodzenia - mówiła.

 

Jak podkreśliła, pracownicy wymiaru sprawiedliwości chcą podwyżki o 1150 zł brutto, z czego 650 zł w tym roku, a kolejne 500 zł w następnym. Dodała, że związki zawodowe opracowały projekt zmian systemowych, które rozwiązywałyby kwestię podwyżek w przyszłości.

Odyjas mówiła, że związkowcy oczekują spotkania od premiera i podjęcia działań, które będą skutkowały wzrostem wynagrodzeń jeszcze w tym roku.

 

Iwona Nałęcz-Idzikowska ze Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP zaznaczyła, że protest pracowników wymiaru sprawiedliwości trwa od grudnia ub.r. i wciąż trwają rozmowy dotyczące płac z resortem sprawiedliwości. Mówiła również, że pracowników sądów i prokuratury jest łącznie ok. 45 tys. - To jest grupka naprawdę niewielka - podkreślała.

 

Spada liczba chętnych do pracy w wymiarze sprawiedliwości

 

Protestujący podkreślali, że w związku z niskimi płacami chętnych do pracy w wymiarze sprawiedliwości jest z roku na rok coraz mniej.

 

Wiceszef resortu sprawiedliwości Patryk Jaki został zapytany we wtorek podczas konferencji prasowej komisji weryfikacyjnej, czy będzie reakcja ze strony resortu oraz czy są przewidziane podwyżki wynagrodzeń dla tych pracowników. - Chcę przypomnieć, że za czasów rządów Platformy ta grupa przez parę dobrych lat dostała zero, zero miała podwyżek. Za naszych rządów średnio ta grupa otrzymała 700 zł podwyżki - odpowiedział Jaki.

 

- Uważam, że powinni zarabiać więcej, ale daliśmy znacznie więcej niż poprzednicy - coś zawsze trzeba do czegoś porównać - podkreślił wiceszef resortu sprawiedliwości. - Znaleźliśmy środki na znaczące podwyżki, ale zgadzam się, że ci ludzie pracują ciężko i że powinni zarabiać znacznie więcej. W tej chwili możliwości budżetowe są takie, pracujemy ciężko na to, żeby w przyszłości móc jeszcze zwiększyć te podwyżki - dodał. 

rob/luq/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie