Zakończyły się uroczystości koronacyjne Ramy X. "Niech żyje król!"
Król Tajlandii Maha Vajiralongkorn (Rama X) udzielił w poniedziałek audiencji zagranicznym dyplomatom, wieńcząc trzydniowe uroczystości związane ze swoją koronacją. Wcześniej w przemówieniu wygłoszonym z pałacowego balkonu apelował do poddanych o jedność.
Król pojawił się na balkonie w towarzystwie poślubionej przez niego niedawno królowej Suthidy i innych członków rodziny królewskiej. Jego przemówienia słuchały tysiące osób zgromadzonych przed pałacem. Wszyscy ubrani byli na żółto, gdyż jest to kolor symbolizujący monarchię i wiązany z poniedziałkiem - dniem narodzin Ramy X.
"Ja i królowa jesteśmy bardzo zadowoleni i uszczęśliwieni"
- Ja i królowa jesteśmy bardzo zadowoleni i uszczęśliwieni, widząc tylu obywateli wyrażających wspólnie życzliwość w związku z moją koronacją - powiedział monarcha, dziękując zgromadzonym za przybycie oraz życząc im szczęścia i powodzenia.
- Niech jedność, z jaką wyrażacie dziś swoją życzliwość wobec mnie, będzie początkiem dla wszystkich, aby połączyli swoje wysiłki dla pomyślności naszego kraju - dodał.
Po jego przemówieniu rozległy się wiwaty publiczności. "Niech żyje król!" - krzyczeli zgromadzeni przed pałacem mieszkańcy wraz z dygnitarzami wojskowymi i rządowymi, wśród których był m.in. premier Tajlandii Prayut Chan-ocha.
Król cieszy się niemal boskim statusem
Tajlandia znajduje się obecnie w skomplikowanej sytuacji politycznej. W tym tygodniu państwowa komisja wyborcza ma ogłosić oficjalne wyniki marcowych wyborów parlamentarnych. Były to pierwsze wybory od zamachu stanu z 2014 roku, kiedy wojskowa junta kierowana przez Prayuta obaliła demokratycznie wybrany rząd. Zamiar powołania gabinetu ogłosiły zarówno opozycja, jak i partie popierające wojsko.
Vajiralongkorn wstąpił na tron w 2016 roku, po śmierci swojego uwielbianego przez społeczeństwo ojca Bhumibola Adulyadeja (Ramy IX), koronowanego w 1950 roku. Jest dziesiątym królem dynastii Chakri, która panuje w kraju od końca XVIII wieku.
Uroczystości koronacyjne Ramy X rozpoczęły się w sobotę. Po rytuałach oczyszczenia i namaszczenia monarcha włożył sobie na głowę ważącą ponad 7 kg złotą koronę, wysadzaną diamentami. Ogłosił się również Królewskim Patronem Buddyzmu - religii wyznawanej przez ogromną większość Tajów.
W niedzielę monarcha, niesiony w złotym palankinie, odbył rytualną procesję ulicami historycznej części Bangkoku, gdzie czekały na niego tysiące poddanych. Pochód na siedmiokilometrowej trasie trwał blisko siedem godzin.
Tajlandia w 1932 roku zerwała z absolutną władzą królów i od tej pory jest monarchią konstytucyjną, rządzoną przez demokratycznie wybierane rządy lub wojsko. Król wciąż cieszy się jednak statusem niemal boskim, a surowe prawo przewiduje karę nawet 15 lat więzienia za obrazę jego majestatu.
Czytaj więcej
Komentarze