Pojazd armii wjechał w protestujących w Caracas

Świat

Pojazd wenezuelskiej armii wjechał we wtorek w protestujących zgromadzonych przed bazą wojskową La Carlota w Caracas - informuje agencja Reutera. Wcześniej w pobliżu bazy odbywał się wiec szefa wenezuelskiej opozycji Juana Guaido.

Na razie nie podano informacji o ewentualnych ofiarach.

 

Wcześniej we wtorek Guaido - przewodniczący wenezuelskiego parlamentu, który pod koniec stycznia ogłosił, że tymczasowo przejmuje obowiązki głowy państwa - oświadczył, że rozpoczęła się "końcowa faza" jego planu odsunięcia od władzy prezydenta Nicolasa Maduro, i wezwał Wenezuelczyków oraz armię do poparcia go, aby zakończyć "uzurpację" Maduro. Za prawowitego reprezentanta Wenezueli Guaido uznaje około 50 państw, w tym USA i większość członków UE.

 

Prezydent USA Donald Trump zapewnił we wtorek, że śledzi rozwój sytuacji w Wenezueli, dodając, że jego kraj jest po stronie narodu Wenezueli i jego wolności. Waszyngton za prawowitego prezydenta Wenezueli uznaje szefa tamtejszej opozycji Juana Guaido.

"Bardzo uważnie śledzę sytuację w Wenezueli. Stany Zjednoczone są po stronie Narodu Wenezueli i jego Wolności!" - napisał na Twitterze amerykański prezydent.

 

 

Pojawiały się również informacje, że w okolicy bazy La Carlota słychać było strzały.

 

Maduro z kolei zapewnił, że cieszy się "całkowitą lojalnością" armii.

 

Pardino: akty przemocy częściowo pokonane

 

Wenezuelski minister obrony Vladimir Padrino oświadczył we wtorek, że "akty przemocy" dokonywane przez niektórych członków armii zostały "częściowo pokonane". Dodał, że najwyżsi rangą wojskowi pozostają lojalni wobec "konstytucji", czyli - w jego opinii - rządów Nicolasa Maduro.

 

Słowa Padrino, które padły w jego transmitowanym przez państwową telewizję przemówieniu, odnoszą się do działań żołnierzy, którzy przyłączyli się do przewodniczącego wenezuelskiej opozycji Juana Guaido.

 

Jednocześnie wenezuelski minister spraw zagranicznych Jorge Arreaza zaprzeczył, by w kraju trwał wojskowy zamach stanu zmierzający do obalenia Maduro. Jego zdaniem Guaido działa na polecenie Waszyngtonu.

 

- To nie jest próba wojskowego zamachu stanu. To zostało bezpośrednio zaplanowane przez Waszyngton, w Pentagonie i Departamencie Stanu oraz przez (doradcę Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Johna) Boltona - powiedział Arreaza w rozmowie z agencją Reutera.

 

- To oni zarządzają tym zamachem i wydają rozkazy temu człowiekowi, Guaido - dodał minister. Ponownie podkreślił, że Maduro wciąż ma pełne wsparcie armii.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie