Były przewodniczący rady miasta w Szczecinie z zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu

Polska
Były przewodniczący rady miasta w Szczecinie z zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu
Google Street View/Urząd Miasta Szczecin

Zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości usłyszał były przewodniczący szczecińskiej rady miasta. Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury, mężczyzna ma dozór policji. W poniedziałek Michał W. złożył rezygnację z mandatu radnego.

Policja zatrzymała byłego radnego w sobotę. - Badania wykazały, że mężczyzna, kierując samochodem osobowym, znajdował się w stanie nietrzeźwości - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Dodała, że usłyszał zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.

 

- Prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego - powiedziała prok. Biranowska-Sochalska. Prowadzone są dalsze czynności w tej sprawie.

 

"Nieodpowiedzialne zachowanie"

 

Przewodniczący szczecińskiej rady miasta Michał W. (Bezpartyjni) w poniedziałek zrezygnował z mandatu, o czym poinformował na swoim profilu facebookowym. Jako powód podał "nieodpowiedzialne zachowanie", jakiego dopuścił się "prowadząc samochód pod wpływem alkoholu".

 

"Z dniem 29 kwietnia złożyłem rezygnację z mandatu radnego Rady Miasta Szczecin, radnego Rady Osiedla Gumieńce. Rezygnuję też ze wszystkich funkcji publicznych" - napisał. "Powodem tych decyzji jest nieodpowiedzialne zachowania, jakiego dopuściłem się, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Znam wagę tego czynu i zdaję sobie sprawę z tego, ile złego mogłem przez takie zachowanie wyrządzić" - podkreślił W. Jak dodał, "najważniejsze jest, że nie doszło do żadnego wypadku i nikomu nic złego się nie stało, a konsekwencje poniosę sam".

 

We wpisie przeprosił też swoich bliskich oraz wyborców, koleżanki i kolegów radnych, współpracowników i mieszkańców, których oczekiwania zawiódł. Zaznaczył, że w jego sytuacji decyzja o rezygnacji ze wszystkich funkcji "jest honorowym i jedynym możliwym rozwiązaniem".

 

"Wierzę, że dane mi będzie kiedyś odzyskać stracone zaufanie" - napisał W.

 

Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do 2 lat więzienia.

 

[ZOBACZ TEŻ] Autem zjechał ze skarpy na plażę, był pod wpływem narkotyków. Obezwładniło go trzech policjantów:

 

 

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie