"Mam nadzieję, że żona prezydenta odbierze mu pióro". Wiceszef ZNP o nowelizacji Prawa oświatowego

Polska

- Jestem przekonany, że rząd, w tym przypadku premier, stracił jakieś poczucie normalności. Już nie mówię, że to jest takie ekspresowe tempo, to jest w ogóle zaprzeczenie wszelkiej legislacji - powiedział w Polsat News wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. Jego zdaniem, zmiany Prawa oświatowego to "dewastacja systemu egzaminowania".

Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe zakłada m.in. że w szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu uczniów do matury, prawo takie będzie przysługiwać dyrektorowi szkoły. Projekt został w środę przyjęty przez rząd. Teraz, w tempie ekspresowym, ustawa ma przejść przez parlament. Do podpisu prezydenta ma być gotowa już w piątek, czyli przed maturami.

 

- Wczoraj, jak to usłyszałem, to musiałem się uszczypnąć, bo ja nie wierzyłem, że można w ogóle mieć taki pomysł, który dewastuje system egzaminowania. To jest taki granat rzucony w ogień. To jest coś niezwykłego - powiedział w czwartek wiceszef ZNP.

 

Jak ocenił, "rząd, w tym przypadku premier, stracił jakieś poczucie normalności". - Już nie mówię, że to jest takie ekspresowe tempo, to jest w ogóle zaprzeczenie wszelkiej legislacji. Nie można proponować naszym uczniom, naszym dzieciakom, takich rozwiązań - stwierdził w rozmowie z reporterką Polsat News.

 

- To znowu jest jakaś wiara we mnie, że pan prezydent ma żonę nauczycielkę i to osobę, która pracowała w liceum ogólnokształcącym, że po prostu odbierze mu pióro i tego podpisu nie będzie. My nie możemy zgodzić się na dewastację systemu egzaminowania. To jest bardzo poważna konsekwencja, która zaboli naszych uczniów, która zaboli nas wszystkich - powiedział.

 

"Nie możemy się wykrwawić" 

 

W czwartek szefostwo ZNP ma podjąć decyzję, co dalej ze strajkiem nauczycieli, który trwa już od 18 dni. - Nawet jeśli zapadnie decyzja o zawieszeniu, to nie jest odpuszczenie - podkreślił Baszczyński.

 

- To, że w danym momencie ugasi się ten pożar (...) to nie znaczy, że ten płomień na nowo nie wybuchnie. Jestem przekonany, że my musimy podjąć rozsądną decyzję, my nie możemy się wykrwawić - ocenił wiceszef ZNP.

 

Koniec roku szkolnego maturzystów

 

Od 8 kwietnia trwa ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.

 

Matury powinny się rozpocząć 6 maja. Rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia, czyli w najbliższy piątek. Tego dnia maturzyści powinni otrzymać świadectwa ukończenia szkoły, bo jej ukończenie jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Zakończenie roku szkolnego powinno zostać poprzedzone wystawieniem przez nauczycieli ocen i zatwierdzeniem ich przez rady pedagogiczne klasyfikacyjne. Nie odbyły się jednak one dotąd w części szkół ze względu na strajk nauczycieli. Strajk polega bowiem na całkowitym powstrzymywaniu się przez nauczycieli od pracy.

 

Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami rady pedagogiczne, w tym rady pedagogiczne klasyfikacyjne podejmują uchwały zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy jej członków.

 

Sesja egzaminów pisemnych potrwa do 23 maja

 

Zgodnie z harmonogramem egzaminów zewnętrznych (egzaminu gimnazjalnego, ósmoklasisty i matur) ogłoszonego przez dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, obowiązującym w roku szkolnym 2018/2019, matury rozpoczną się 6 maja. Sesja egzaminów pisemnych potrwa do 23 maja, a ustnych do 25 maja.

 

Maturzysta musi przystąpić do trzech obowiązkowych pisemnych egzaminów: z języka polskiego, z języka obcego i z matematyki na poziomie podstawowym. Musi też przystąpić do co najmniej jednego pisemnego egzaminu z przedmiotów do wyboru; maksymalnie do sześciu. Abiturienci muszą przystąpić także do dwóch egzaminów ustnych: z języka polskiego i języka obcego.

 

Arkusze egzaminacyjne rozwiązywane przez maturzystów sprawdzane są przez egzaminatorów z okręgowych komisji egzaminacyjnych. Są to w większości czynni zawodowo nauczyciele specjalnie do tego przygotowani i przeszkoleni. Sprawdzanie przez nich arkuszy nie jest jednak świadczeniem pracy w rozumieniu Kodeksu pracy, ale w oparciu o umowy cywilno-prawne.

 

W ustnych egzaminach maturalnych uczestniczą nauczyciele powołani do komisji egzaminacyjnych. Są to nauczyciele przedmiotowcy: poloniści egzaminują z języka polskiego, a nauczyciele konkretnych języków obcych egzaminują z tych właśnie języków.

 

Nowelizacja ws. organizacji egzaminów

 

Na początku kwietnia minister edukacji narodowej Anna Zalewska podpisała nowelizacje rozporządzeń w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych (egzaminu gimnazjalnego, ósmoklasisty i matur). Zgodnie z nim w skład komisji egzaminacyjnych i nadzorujących przebieg egzaminów w szkołach wejść mogą nauczyciele z innych szkół, a także każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne.

 

Przepisy te zostały wykorzystane przy przeprowadzeniu w kwietniu tego egzaminu gimnazjalnego i egzaminu ósmoklasisty. Listy osób chętnych do pomocy przy egzaminach prowadziły kuratoria oświaty. Jak podało Ministerstwo Edukacji Narodowej zgłosiło się wówczas ponad 10 tys. osób.

zdr/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie