"Kuriozalna klatka" dla kibiców na stadionie w Daleszycach zostanie zdemontowana
"Inkryminowa instalacja zostanie zdemontowana i zastąpiona innym rozwiązaniem" - zapewnił w czwartek szef Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec. O sprawie żelaznej klatki na stadionie w Daleszycach (woj. świętokrzyskie) stało się głośno w połowie marca, kiedy zamknięto w niej kibiców Hutnika Kraków, a zdjęcia klatki obiegły światowe media. Interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Z chwilą dostrzeżenia kuriozalnej klatki żelaznej pełnej ściśnionych w niej kibiców - jako Organ prowadzący rozgrywki III ligi piłkarskiej w regionie płd-wschodniej Polski, zarząd Małopolskiego Związku Piłki Nożnej wszczął postępowanie wyjaśniające, żądając od klubu Spartakus i Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej w Kielcach (Daleszyce leżą w Świętokrzyskim) bezwzględnej rezygnacji z tej metody wyodrębniania kibiców drużyny gości" - napisał w obszernym wyjaśnieniu prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec.
"Spartakus Daleszyce zainstalował niefortunny obiekt"
Żelazna klatka pojawiła się na stadionie w Daleszycach w marcu przed meczem lokalnego Spartakusa z Hutnikiem Kraków. Zamknięto w niej kibiców gości. Oburzenia nie krył wówczas prezes krakowskiego klubu Artur Trębacz, który wystosował protest do władz związku. "Kibice przetrzymywani byli w niewielkiej klatce wykonanej z grubych prętów przypominającej klatki dla dzikich zwierząt w ZOO" - napisał Trębacz w piśmie do Komisji Bezpieczeństwa przy Małopolskim Związku Piłki Nożnej.
Nie zgadzał się z tą opinią zarząd Spartakusa, który również pisemnie przekonywał: "Dbamy o fanów ekip przyjezdnych najlepiej jak potrafimy, zapewniając im dostęp do toalety, dodatkową ekipę ratowników medycznych. Zdarza się, że przekazujemy im po kilka zgrzewek wody mineralnej, jeśli poproszą - organizujemy niewielki catering. Jesteśmy zdumieni zachowaniem prezesa krakowskiego klubu".
Klatka wzbudziła ogromne emocje również poza Polską, a zdjęcia z zamkniętymi w niej kibicami obiegły internet.
After the contemptible behaviour by some football fans in Britain in recent days, how long will it be before clubs think of following the example of Spartakus Daleszyce in Poland's fourth tier?
— Clive Lindsay (@CliveMLindsay) March 11, 2019
This is how fans of visitors Hutnik Kraków watched their team play on Sunday! pic.twitter.com/azIcJlUKzM
W sprawie klatki interweniował w końcu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Szef małopolskiego związku Ryszard Niemiec przyznał w piśmie do Rzecznika, że "istotnie, klub Spartakus Daleszyce zainstalował na swoim stadionie niefortunny obiekt". Zapewnił, że dostał zapewnienie prezesa Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej Mirosława Malinowskiego, że "inkryminowa instalacja zostanie zdemontowana i zastąpiona innym rozwiązaniem".
"Zwulgaryzowana klatka daleszycka"
Niemiec przyznał, że podobne rozwiązania pojawiają się również na innych stadionach, ale mają one inne parametry, zgodne z regulaminami PZPN i "wykluczającymi wrażenia ze świata zwierzęcego".
"Ta zwulgaryzowana klatka daleszycka, owszem, ma swoje repliki na terenie woj. małopolskiego (np. na stadionie Garbami Kraków, Soła Oświęcim), aliści funkcjonują one w zgodzie z nakazanymi przez regulaminy licencyjne Polskiego Związku Piłki Nożnej parametrami, wykluczającymi wrażenia ze świata zwierzęcego" - napisał prezes Niemiec.
Inauguracyjny mecz trzeciej ligi piłkarskiej, który odbył się 10 marca pomiędzy Spartakusem Daleszyce a Hutnikiem Kraków zakończył się porażką gospodarzy 0:1.
Czytaj więcej