"Moja córka ma gorsze warunki w szkole, niż ja miałem w latach 70."

Polska

- Moja córka ma gorsze warunki w szkole, niż ja miałem w latach 70. w podstawówce, gdy byłem w jej wieku. Gdzie my jesteśmy? I za to odpowiada minister Zalewska - mówił w "Wydarzeniach i Opiniach" wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.

Siemoniak zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy Związek Nauczycielstwa Polskiego konsultuje z Koalicją Europejską swoje działania strajkowe, odparł: - Oczywiście, że nie.

 

- Za prezesem Broniarzem (szefem ZNP - red.) stoi bardzo silny mandat z referendum wśród nauczycieli. On i kierownictwo związku dobrze rozumieją, że nie mogą upolityczniać tego i konsultować czegokolwiek z partiami - powiedział. - Nie są "Solidarnością". Jeżeli szefem "Solidarności" nauczycielskiej jest radny PiS, to przy całym szacunku, jaka jest wiarygodność związku "Solidarność"? - dodał. 

 

"Wszyscy jesteśmy wściekli"

 

- Całość odpowiedzialności za to, co się dzieje, spoczywa na rządzie, na minister Zalewskiej, na nieumiejętności rozwiązania tego kryzysu, na dziwnych rozmowach, gdzie są tygodniowe przerwy i doprowadza się do krawędzi tę całą sytuację - powiedział Siemoniak. - Wszyscy jesteśmy wściekli, jako rodzice i nauczyciele też, na minister Zalewską i PiS - dodał. 

 

- To co się dzieje w szkołach: kumulacja roczników, trzy lata w dwa lata (..) Moja córka ma gorsze warunki w szkole niż ja miałem w latach 70. w podstawówce, gdy byłem w jej wieku. Gdzie my jesteśmy? - powiedział.

 

- Ja nie mówię o programach wtedy, jakiejś indoktrynacji. Ja mówię o takiej jakości - ile jest godzin lekcyjnych, ile jest dzieci w klasie, ile jest materiału do przerobienia. Czy to jest normalne, że w siódmej klasie od 8 do 16:15 są lekcje? Czy to jest normalne dla 12-letniego dziecka? No przecież nie. I za to odpowiada minister Zalewska - dodał.

 

Hasła wyborcze

 

Pytany przez Rymanowskiego, czy hasło Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu "Przyszłość Polski - wielki wybór", "rozgrzeje Polaków", odpowiedział: - Ono oddaje istotę sprawy w tych wyborach i wyborach jesiennych.

 

- Nie spodziewałbym się akurat po PiS dobrego słowa. Ruszają bardzo mocno do ataku, bo widzą, że ich zwycięstwo, o którym myśleli, które zapowiadali, jest bardzo mocno zagrożone. W sondażach remis - powiedział Siemoniak, odnosząc się do słów rzeczniczki PiS Beaty Mazurek, która uznała, że europejskie zapowiedzi Koalicji, to "puste hasła i puste obietnice".

 

- Polacy mają wielki wybór. To są wybory inne niż do tej pory i dlatego chcemy zmobilizować naszych wyborców, a także i tych, którzy jeszcze się wahają, czy iść głosować w maju, że naprawdę to nie jest tylko kwestia tego, kto będzie latał do Brukseli czy Strasburga, tylko kwestia, która wpłynie na przyszłość Polski - powiedział. 

 

"To zła wypowiedź"

 

Siemoniak, zapytany przez prowadzącego o słowa b. premiera Marka Belki, który powiedział o trzynastce dla emerytów, że to "ochłap wyborczy", ocenił, że "to zła wypowiedź". - Myślę, że nigdy więcej się coś takiego nie powtórzy – mówił Siemoniak. - Pan Marek Belka to jest bardzo mądry człowiek, czasem temperament go ponosi. To jest jego zaleta. Widziałem następne wywiady i wypowiedzi, mówi już zupełnie inaczej. Kto nie robi błędów? - pytał wiceprzewodniczący PO. 

 

- To nie jest u nas tak, że Joanna Mucha, czy premier Belka dostają taką kartkę, jak pani Mazurek i mają ją odczytać. Tylko każdy mówi po swojemu. Jak mówi po swojemu, to czasem powie inaczej, powie innymi słowami, trochę inaczej uważa. To jest zaleta demokratycznej partii, w której nie dostajemy sms-em, co mamy i gdzie powiedzieć - mówił Siemoniak. 

 

Więcej odcinków programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.

pgo/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie