Prof. Stempin: Franciszek nie chce imperialnego, pełnego królewskiej ornamentyki Kościoła

Papież Franciszek podczas wizyty w sanktuarium w Loreto spotkał się z wiernymi. Większość z nich chciała złożyć hołd głowie Kościoła przez pocałowanie Pierścienia Rybaka, pozłacanego sygnetu papieża. Ku zdziwieniu wiernych, przy każdej próbie pocałunku, papież szybko zabierał rękę. 

 

Prof. Arkadiusz Stempin w rozmowie z Joanną Wrześniewską-Sieger zwrócił uwagę na rangę tego pierścienia. - Pierścień papieski jest atrybutem władzy. Jest wkładany podczas mszy inauguracyjnej, pierwszej mszy po wyborze i jest niszczony po jego śmierci przez kapłana kamerlinga. Jest tłuczony, rozbijany srebrnym młotkiem na tyle części, teoretycznie, ilu jest członków kolegium kardynalskiego uczestniczącego w kolejnym konklawe - powiedział.

 

Gość "Wydarzeń wieczornych" stwierdził, że "wykładnia jest prosta". - Franciszek nie chce imperialnego, pełnego królewskiej, monarszej ornamentyki Kościoła - wyjaśnił.

 

Srebrny, lekko pozłacany

 

Jak podkreślił papieże w przeszłości rezygnowali już z tiary i lektyki. - Franciszek rezygnuje z całowania pierścienia, ponieważ nie respektuje tej wykładni, którą sugerują te portale konserwatywne, tradycjonaliści - powiedział prof. Stempin. Jak dodał, jego pierścień nie jest złoty, tak jak jego poprzedników, a srebrny, "lekko pozłacany".

 

Profesor podkreślił, że w przeszłości całowało się papieża w stopę. - Było to jeszcze bardziej upokarzające - dodał.

 

- Franciszek reprezentuje ubogi Kościół, ubogich ludzi. Reprezentant takiego Chrystusa na ziemi nie może pozwolić sobie na całowanie monarszego pierścienia - stwierdził.

 

Prof. Stempin dodał także, że "ci, którzy uczestniczą w audiencjach Franciszka, są pouczani, aby nie klękały i aby nie całował pierścienia".

Czytaj więcej