Hamankiewicz: system wprowadza personel medyczny w miejsce, gdzie nie da się odczuwać empatii
- Śmierć pacjenta to wielka tragedia dla rodzin, jak i personelu medycznego. Uderza to także w lekarzy i pielęgniarki, którzy przychodzą tam, by służyć chorym, ratować życie. Szpitalne Oddziały Ratunkowe to elementy chaotycznego, chorego systemu zdrowia, które skupiają jak w soczewce wszystkie nieprawidłowości - powiedział w Polsat News dr Maciej Hamankiewicz, b. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
- SOR-y mają współpracować z oddziałami szpitalnymi, a co się dzieje - likwidowane są łóżka, ponoć z powodu braku pielęgniarek, a takich sytuacji być nie może. Chorzy muszą być przesuwani na właściwe oddziały - podkreślił dr Hamankiewicz w programie "Nowy Dzień z Polsat News".
Wyłuskać najbardziej potrzebujących
- Na SOR-ach jest tłum pacjentów, jeśli w takim tłumie wyłuska się tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy, to będzie dobrze - dodał.
Zapytany przez Joannę Racewicz, czy rzeczywiście problemem jest system, czy może zawodzą ludzie, którym brakuje empatii, dr Hamankiewicz odpowiedział: "oczywiście zdarzają się ludzie, którzy pracują z wielką empatią i tacy, którym tej empatii brakuje".
- Generalna ocena to jest głębokie niedofinansowanie systemu zdrowia, przeciążenie personelu, wyrzucenie lekarzy na umowy cywilno-prawne, czyli "hulaj dusza, Boga nie ma", praca po wiele godzin, dyżur na jednym oddziale, później menadżer, który staje się dyrektorem szpitala mówi: będziesz dyżurował na trzech oddziałach naraz, a w razie co, zejdziesz na SOR i skonsultujesz i to się dzieje przez wiele dni - stwierdził Hamankiewicz.
Zmęczenie materiału i brak empatii
- To zmęczenie materiału daje efekty tego, że brakuje sił, a gdzie brakuje sił, zaczyna brakować empatii - tłumaczył były szef Naczelnej Rady Lekarskiej.
Według Hamankiewicza system ochrony zdrowia ma wady i widać je zwłaszcza na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych.
- To nie jest wina tylko ludzi, ale tego, że system wprowadza ich w miejsce, gdzie nie da się odczuwać empatii – dodał.
Zdaniem dr Tomasza Imieli z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, "w SOR-ach powinni pracować lekarze, którzy chcą tam pracować, a nie ci, skierowani tam siłą przez dyrektorów, którzy nie mają kogo wyznaczyć do tych bardzo trudnych dyżurów".