Pomnik ks. Jankowskiego nie zostanie w piątek ponownie postawiony
Wbrew zapowiedziom nie doszło w piątek do ponownego postawienia w Gdańsku obalonego pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego. Wprawdzie ciężarówka z odlaną z brązu figurą ks. Jankowskiego przyjechała w okolice skweru, gdzie z pomnika pozostał kamienny cokół, ale przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika zrezygnowali z jego montażu. - Nie chcemy awantury - wyjaśnili.

Zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Roman Kuzimski powiedział dziennikarzom, że przyczyną, dla której zrezygnowano w piątek z ponownego montażu pomnika, jest "bariera urzędnicza".
- Urząd miejski nie wyraził zgody, twierdząc, że powinniśmy mieć zgodę. To jest dla nas zupełnie niezrozumiałe. Nie potrzebujemy takiej zgody, bo my nie stawiamy nowego pomnika, on był tylko w renowacji. Wystarczyło tylko go przejrzeć, zobaczyć, jakie są uszkodzenia, oszacować straty i postawić go z powrotem - mówił działacz "S".
Kuzimski: powróci na swoje miejsce w innym terminie
Ciężarówka z zakładu kamieniarskiego z odlaną z brązu figurą ks. Jankowskiego przyjechała w piątek w okolice skweru, gdzie z pomnika kapłana pozostał kamienny cokół.
- Miasto jest w sporze prawnym z nami, będziemy to sobie wyjaśniać. Nie chcemy robić tu awantury, panowie policjanci mówią, że jak nie ma zgody, to nie wpuszczą tu nikogo, więc ja uznałem, że czas wycofać samochód z pomnikiem - wyjaśnił Kuzimski.
Gdański magistrat poinformował w piątek, że ponowny montaż pomnika ks. Henryka Jankowskiego wymaga wcześniejszego zgłoszenia i zgody miejskiego Wydziału Urbanistyki i Architektury.
"Zgłoszenia, o którym mowa, należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia prac budowlanych. Organ administracji architektoniczno-budowlanej w terminie 21 dni od doręczenia zgłoszenia może w drodze decyzji wnieść sprzeciw. Do wykonania robót budowlanych można przystąpić, jeżeli organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu w tym terminie" - napisano w piśmie, które przekazano przedstawicielom społecznego komitetu.
"Nie chcę inspirować ludzi, którzy zioną nienawiścią"
Zanim odstąpiono od ponownego montażu rzeźby przez kilkadziesiąt minut wokół cokołu trwały kłótnie, a chwilami przepychanki, między zwolennikami ks. Jankowskiego a kilkuosobową grupą manifestujących domagających się walki z pedofilią w Kościele Rzymskokatolickim. Na miejscu było kilkunastu policjantów.
Demonstrujący mieli transparenty z napisami: "22.02.2019. Papież przeprasza, Solidarność stawia pedofilowi pomnik" i "Wierzymy ofiarom". "Dość antypolskich prowokacji, bojówki Sorosa, nie macie żadnej moralności, walczycie z Bogiem żywym" - wykrzykiwano do osób, które sprzeciwiają się obecności pomnika ks. Jankowskiego w Gdańsku
Kuzimski zapowiedział, że pomnik wróci na swoje miejsce w innym terminie. - Nie będę mówił o konkretnej dacie, bo nie chcę tu inspirować tych ludzi, którzy zioną nienawiścią. Zrobimy to w spokoju, postawimy w odpowiednim momencie. Nie ma sensu robić tu takich jatek - dodał wiceszef gdańskiej "S".
Podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł
W nocy ze środy na czwartek trzech aktywistów przewróciło pomnik ks. Jankowskiego, stojący niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku. Film z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski.
Mężczyźni zostali zatrzymani przez policję.
Na nagraniu widać, jak mężczyźni założyli najpierw na szyję figury pętlę, podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Miały zapobiec zniszczeniu postumentu, bo, jak zadeklarowali aktywiści, ich "celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś - materii jego pomnika". Na leżącym pomniku, który oddzielił się od cokołu, ale nie rozpadł, ułożyli strój ministranta i dziecięcą bieliznę. Miał to być symbol cierpienia molestowanych przez prałata dzieci.
Ktoś na cokole pomnika różową farbą namalował napisy
W nocy z czwartku na piątek na cokole pomnika ktoś różową farbą namalował napisy "bądź za ofiarami", "pedofil" i "zło". Oprócz tego, elementy mocowania, do których była przytwierdzona figura księdza prałata, zostały oblane substancją przypominającą gips, prawdopodobnie by uniemożliwić ponowną instalację figury na cokole.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej