Głosowała za kolegę, "przesunęła palcem po ekranie jego tabletu". Radni jej nie odwołali
- Nie miałam zamiaru zagłosować za pana Jana. Tak wypadło, trudno. Nie miałam tego na celu, nie miałam tego na myśli - tłumaczyła przewodnicząca Rady Powiatu Starachowickiego Bożena Wrona, która zagłosowała za nieobecnego na sali wiceprzewodniczącego. W piątek radni nie zgodzili się, aby do porządku obrad wprowadzono głosowanie w sprawie jej odwołania lub odsunięcie jej od prowadzenia posiedzeń.
Do głosowania "na dwie ręce" doszło 31 stycznia podczas zatwierdzenia sprawozdania z programu przeciwdziałania przestępczości. Na nagraniu z posiedzenia rady widać, jak po oddaniu swojego głosu, Bożena Wrona nachyla się w stronę urządzenia do głosowania radnego Jana Pochecia, którego nie było na sali obrad.
Następnego dnia radni PiS złożyli w sprawie głosowania zawiadomienie do prokuratury.
W piątek na początku sesji Danuta Krępa z klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości złożyła wniosek o wprowadzenie do porządku obrad głosowania nad odwołaniem Wrony z funkcji przewodniczącej. Wniosek przepadł, bo poparło go jedynie 7 radnych klubu PiS, przeciw było 11 przedstawicieli koalicji - informuje echodnia.eu.
Kłopoty z tabletem
Tak samo zakończyło się głosowanie ws. wniosku o odsunięcie przewodniczącej od prowadzenia obrad rady do czasu wyjasnienia sprawy przez prokuraturę.
- Nie miałam zamiaru zagłosować za pana Jana. Tak wypadło, trudno. Przyjmuję do wiadomości. Nie miałam tego na celu, nie miałam tego na myśli - tłumaczyła cytowana przez starachowicka.pl Wrona.
Zdecydowała również, że oddaje się do dyspozycji Rady.
Wiceprzewodniczący rady Jan Pocheć przyznał, że w dniu głosowania od rana miał problemy z tabletem.
Czytaj więcej
Komentarze