10 miesięcy prac społecznych za znieważenie obywatelki Kuby we Wrocławiu
Na 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych skazał wrocławski sąd 39-letniego Piotra K., oskarżonego o znieważenie na tle rasowym obywatelki Kuby. Mężczyzna opluł kobietę na ulicy. Wyrok jest prawomocny. Sąd podtrzymał wyrok z I instancji.
W czerwcu ubiegłego roku sąd pierwszej instancji skazał Piotra K. na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Zasądził też 500 zł zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanej.
Od tego wyroku odwołała się obrona oraz oskarżyciel posiłkowy reprezentujący pokrzywdzoną. Apelacji nie wniosła prokuratura.
Zdaniem obrony oskarżonego sąd pierwszej instancji "niewłaściwie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy". K. dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej obywatelki Kuby, ale nie zrobił tego z pobudek rasistowskich. Obrona wnioskowała o warunkowe umorzenie postępowania.
Z kolei pokrzywdzona wnosiła o zaostrzenia kary dla K. do trzech lat więzienia bez zawieszenia oraz orzeczenie zadośćuczynienia w kwocie 5 tys. zł.
We wtorek sąd odwoławczy nie uwzględnił żadnego z wniosków i podtrzymał wyrok sądu I instancji. Wyrok jest prawomocny.
"Nie ma wątpliwości, że działał z pobudek rasistowskich"
Sędzia Robert Zdych w uzasadnieniu podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż K. działał z pobudek rasistowskich i "tylko kolorem skóry poszkodowanej można tłumaczyć jego naganne zachowanie".
Zdaniem sądu wykonywanie prac społecznych przez 10 miesięcy jest dla oskarżonego wystarczającą i dotkliwą karą.
- W jego sytuacji życiowej i zawodowej to będzie kara bardziej dotkliwa niż kara więzienia w zawieszeniu. Natomiast orzeczenie kary więzienia bez zawieszenia oznaczałoby, że oskarżony jest osobą tak zdemoralizowaną, iż konieczna jest jego izolacja bez nadziei na jego poprawę. A tak nie jest. Oskarżony dotąd był niekarany - powiedział sędzia.
Zaprzeczył, że "celowo splunął w twarz"
Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w lipcu 2017 r. Piotr K. wraz ze znajomymi wracał z meczu piłki nożnej. Wieczorem na ulicy w centrum Wrocławia napluł na rękę obywatelki Kuby, a następnie napluł jej w twarz. Zdaniem prokuratury, K. zrobił to z powodu przynależności rasowej i narodowej kobiety.
Wcześniej oskarżony częściowo przyznał się do zarzutów. Mówił przed sądem, że plunął w bok i mógł przypadkowo opluć rękę kobiety. Zaprzeczył jednak, że celowo splunął jej w twarz.
Odmiennego zdania była obywatelka Kuby, w jej przekonaniu zachowanie oskarżonego było celowe, a powodem jej zaatakowania i oplucia była kwestia jej koloru skóry.
- Wracałam z pracy i przechodząc obok grupy osób, w której stał oskarżony, poczułam w okolicach łokcia wilgoć, to były plwociny. Obróciłam się i wtedy mężczyzna, idąc w moją stronę, napluł mi w twarz - relacjonowała wcześniej przed sądem Kubanka. Powiedziała też, że K. był agresywny.
[ZOBACZ TEŻ] WIDEO: "Prace społeczne dla Międlara za wpis o Scheuring-Wielgus. "Zostały użyte określenia wyrażające pogardę i lekceważenie"
Czytaj więcej