Rada Europejskiego Centrum Solidarności: zostaliśmy po raz kolejny zaatakowani przez Sellina
Rada Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku zaapelowała w poniedziałek, aby w 30. rocznicą upadku komunizmu w Polsce doszło do "dialogu między rządzącymi a obywatelami". Rada ECS podkreśliła w oświadczeniu, że nie reprezentuje żadnej partii politycznej.
"Dyrektor i Rada ECS po raz kolejny zostali zaatakowani przez Sekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pana Jarosława Sellina za "uprawianie polityki" na terenie muzeum. Do tego dołączył swój głos przewodniczący NSZZ Solidarność, pan Piotr Duda, sugerując wycofanie przedstawicieli Związku z Rady ECS" - czytamy w oświadczeniu Rady ECS, przekazanym mediom przez biuro prasowe centrum.
W dokumencie podkreślono, że jest to "bardzo smutny fakt".
"Szczególnie w sytuacji zbliżającej się 30. rocznicy wydarzeń, które doprowadziły do powstania suwerennego, demokratycznego państwa polskiego - państwa, którego ustrój oparty został na prawach człowieka i obywatela. Ten ustrój zawdzięczamy milionom członków Solidarności, uznających przyrodzoną godność każdej istoty ludzkiej, jak to trafnie wyraził prezydent USA Barack Obama" - oceniono.
"Nie można mówić o godności obywateli, jeśli nie daje im się prawa głosu i uważa się za niewłaściwe słowa krytyki pod adresem przedstawicieli partyjnej polityki, tym bardziej, jeśli aktualnie rządząca partia wszelką krytykę uważa za obraźliwą. Głęboka przemiana, którą niosła ze sobą Solidarność w latach osiemdziesiątych, polegała na odkryciu, że polityka to nie sprawa rządzących, to nie sprawa partyjnych elit, ale wspólna sprawa poszczególnych obywateli" - głosi oświadczenie Rady ECS.
"Otwarty na głos obywateli"
Zdaniem Rady ECS, Solidarność "stworzyła ideał polityka, który nie tylko jest wybranym reprezentantem, ale który otwarty jest na głosy obywateli, potrafi z nimi dyskutować i liczyć się z ich głosem".
"Dobry ustrój miał być ustrojem dialogu i negocjacji przy jasnych zasadach, strzeżonych przez państwo prawa. W tym uroczystym, rocznicowym czasie wzywamy do dialogu między rządzącymi a obywatelami, również z nami, członkami Rady ECS" - napisano.
Podkreślono, że "dialog bez użycia przemocy, bez gróźb i oskarżeń między strajkującymi robotnikami i wspierającymi ich inteligentami a komunistyczną władzą, doprowadził do powstania niezależnego związku zawodowego, wyrażającego ruch społeczny Solidarność".
"Jesteśmy pewni, że występujemy obecnie w pełni szanując dziedzictwo ruchu społecznego i związkowego, politykę rozumiejąc jako wspólną troskę obywateli o wspólne dobro. Nie reprezentujemy żadnej partii politycznej, lecz troskę o dziedzictwo, które zakłada świat bez przemocy i nienawiści, świat debaty i szacunku wobec mających inne zdanie, świat pluralizmu i równych praw dla wszystkich. Zwracamy się do pana Piotra Dudy o przemyślenie raz jeszcze swych decyzji" - głosi oświadczenie.
NSZZ Solidarność jest jednym z założycieli ECS
Zaznaczono, że ECS jest "pomnikiem ruchu związkowego, jaki stworzyli polscy obywatele w 1980 roku i ciągle o nim świadczyli w latach osiemdziesiątych.
"NSZZ Solidarność jest jednym z założycieli Europejskiego Centrum Solidarności i wszelkie decyzje dotyczące jego udziału w zarządzaniu tą instytucją powinny być uzgodnione ze współzałożycielami. Sugerujemy, by także głos dotychczasowych przedstawicieli Związku w Radzie ECS wziąć pod uwagę. Wierzymy bowiem, że nasi koledzy z obecnego NSZZ Solidarność mogą zaświadczyć o respektowaniu ich opinii i głosów w obradach Rady ECS" - oświadczono.
Rada ECS dodała, że "polska Solidarność połączyła 10 mln Polaków we wspólnym działaniu mimo wszelkich różnic, jakie były między nimi".
"Prezydent Barack Obama z okazji 25-lecia wyborów czerwcowych w 1989 roku dziękował Solidarności i dziękował Polsce, mówiąc: Dziękuję, Polsko, za triumf - nie ten zbrojny, ale triumf ducha. Za prawdę, która nas popycha do przodu: nie ma zmian bez ryzyka, nie ma postępu bez poświęceń i nie ma wolności bez solidarności. Niechże dla ministrów kultury oraz przewodniczącego NSZZ Solidarność te słowa b. prezydenta USA będą ważnym znakiem światowego znaczenia ruchu społecznego lat osiemdziesiątych. Europejskie Centrum Solidarności daje świadectwo tym wartościom" - napisano.
"Solidarność połączyła 10 mln Polaków"
Kilkanaście dni temu w piśmie zaadresowanym do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności Basila Kerskiego władze krajowe NSZZ "Solidarność" poinformowały, że do odwołania zawieszają udział swoich przedstawicieli w pracach Rady i Kolegium Historyczno-Programowym ECS. Związkowcy zaznaczyli, że "uznają spór toczący się wokół finansowania ECS za element prowadzonej przez obecną opozycję kampanii wyborczej".
W ub. tygodniu władze Gdańska i samorządu województwa pomorskiego odrzuciły propozycję ministerstwa kultury dotyczącą Europejskiego Centrum Solidarności. Resort proponował, że utrzyma wyższą dotację dla ECS, jeśli będzie miał większy wpływ na funkcjonowanie placówki. W liście przywołano stanowisko Rady ECS podjęte 2 lutego, a mówiące iż "wiązanie wysokości dotacji z żądaniem podziału instytucji i wyodrębnieniem specjalnej części podlegającej ministrowi prowadzić musi do rozbicia i zniszczenia jedynej instytucji będącej pomnikiem wspólnego dzieła Polaków".
"Naruszenie zakazu agitacji partyjnej"
Jarosław Sellin, odnosząc się do konferencji prasowej po posiedzeniu Rady ECS 2 lutego, napisał do szefa ECS Basila Kerskiego list, w którym ocenił, że "podczas tego wydarzenia kolejny raz doszło do naruszenia zakazu agitacji partyjnej i politycznej na terenie Centrum. Zakaz takiej agitacji wynika wprost z Regulaminu Zwiedzania ECS, który obowiązuje wszystkie osoby znajdujące się w budynku" - wskazał wiceminister w liście.
Przytaczając przykłady wypowiedzi uczestników konferencji, krytycznych wobec rządu i PiS, pytał Kerskiego m.in. dlaczego nie zareagował "na polityczne wypowiedzi" uczestników i nie wezwał ich do przestrzegania prawa obowiązującego na terenie ECS, a także czy dobrym standardem jest prezentowanie "osobistych poglądów politycznych przez dyrektora instytucji kultury?".
ECS utrzymywany jest ze środków przekazywanych przez samorządy Gdańska i woj. pomorskiego oraz resort kultury. W ostatnich latach placówka otrzymywała z MKiDN dotację podmiotową na poziomie ponad 7 mln zł. W październiku ub. roku resort podjął decyzję o powrocie w 2019 r. do podstawowej kwoty dotacji w wysokości 4 mln zł, uzasadniając że taka kwota jest zapisana w umowie o współprowadzeniu instytucji i zgodna z aneksem z 2013 r.
Czytaj więcej