PO za likwidacją CBA. "Lepiej, żeby bezstronna policja takimi sprawami się zajmowała"

Polska

- To wszystko wygląda dziwnie. Parę dni temu prezes innego koncernu naftowego został zatrzymany w okolicznościach niejasnych i został zwolniony - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" Tomasz Siemoniak, zapytany o zatrzymanie byłego prezesa zarządu PKN Orlen Jacka K. Wiceszef PO dodał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że ostatnie zatrzymania przez CBA to "działania polityczne".

Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Łodzi zatrzymano trzy osoby z kierownictwa PKN Orlen, w tym byłego prezesa zarządu Jacka K. - poinformowała we wtorek Prokuratura Krajowa.

 

"Niegospodarność wielkich rozmiarów"

 

- Śledztwo dotyczy niegospodarności wielkich rozmiarów, PKN Orlen miał stracić wiele milionów złotych - powiedział Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej CBA. Spółka zapewniła, że współpracuje z organami ścigania.

 

Według autorów "Magazynu Śledczego" Anity Gargas, były szef PKN Orlen jest podejrzewany o to, że doprowadził do 3,3 mln zł szkody majątkowej przy rozliczaniu imprezy Verva Street Racing - Dakar na Stadionie Narodowym.

 

Jacek K. i dyrektorzy mieli się do tego przyczynić "poprzez zapłatę wszystkich faktur, mimo że były zawyżane i mimo braku potrąceń ze sprzedaży biletów" - podkreślono na Twitterze programu.

 

Jacek K. był szefem PKN Orlen od 2008 do 2015 roku.

 

"Prezes Lotosu został zwolniony"

 

Tomasz Siemoniak (PO) stwierdził w programie "Wydarzenia i Opinie", że "to wszystko wygląda dziwnie". - Parę dni temu prezes innego koncernu naftowego (Lotosu - red.) został zatrzymany w okolicznościach niejasnych i został zwolniony - dodał.

 

W sprawie Lotosu CBA zatrzymało na początku lotosu cztery osoby w tym byłego prezesa zarządu Pawła O. Prokurator przedstawił w tej sprawie zarzut wyrządzenia spółce Lotos znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 246 tys. zł poprzez zawarcie w 2011 roku 2011 z jednym z podmiotów zewnętrznych fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

 

Polityk podkreślił, że Centralne Biuro Antykorupcyjne "nawet nie chce zajrzeć do oświadczenia majątkowego prezesa Jarosława Kaczyńskiego" i "urządza festiwale".

 

- To jest taki czas, że PiS rozpaczliwie szuka jakichś tematów - dodał Siemoniak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

 

Były szef MON powiedział, że "parę razy, służbowo" miał do czynienia z Jackiem K. - Wydawał mi się być dobrym prezesem Orlenu, ale nie nadzorowałem tej spółki - dodał.

 

Chcą likwidacji CBA

 

Na uwagę, że w ostatnim czasie CBA zatrzymało również Bartłomieja M., byłego rzecznika ministra obrony Antoniego Macierewicza, Siemoniak zareagował słowami: "To są działania polityczne i w kalendarzu politycznym. Sprawa Bartłomieja M. to są sprawy z 2016 roku".

 

Według wiceszefa PO, służby w sprawie Bartłomieja M. "czekały na jakąś czarną godzinę". - Służby nie mogą tyle czekać - dodał.

 

Zapytany, czy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Platforma postuluje zlikwidowanie CBA, Siemoniak odpowiedział twierdząco.

 

- Tak, mówił o tym Grzegorz Schetyna, zdania nie zmieniamy - stwierdził.

 

Jak podkreślił, "jeśli mamy szefa CBA, który pracował w Srebrnej, to o czym my w ogóle rozmawiamy".

 

- Lepiej, żeby bezstronna policja, która jednak nie jest kierowana przez polityków, takimi sprawami się zajmowała - dodał polityk PO.

 

"Nie widzę w tej konferencji polskiego interesu"

 

W środę w Warszawie rozpocznie się organizowana przez Polskę i USA konferencja bliskowschodnia. Wśród uczestników konferencji mają znaleźć się m.in. wiceprezydent USA Mike Pence, sekretarz stanu USA Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz ministrowie spraw zagranicznych: Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu, Maroka, Omanu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zaproszenia do udziału w spotkaniu nie otrzymał Iran. Władze z Teheranie uważają, że spotkanie jest wymierzone w Iran.

 

- Na razie nie widzę w tej konferencji polskiego interesu, bo ani to nie jest konferencja o pokoju na Bliskim Wschodzie, bo bardzo duża grupa państw na czele z Turcją nie uczestniczy w tej konferencji, Iran określa ją jako antyirańską, w sumie premier Izraela także - powiedział były wicepremier i były szef MON.

 

Dodał, że organizacja konferencji bliskowschodniej "podzieliła nas z Europą". Pytany, przyznał jednak, że Polska powinna być "blisko z USA". - Ale taką politykę prowadziliśmy, gdy rządziliśmy - blisko z Ameryką i blisko z Europą. To się nie wyklucza - zaznaczył Siemoniak.

 

Wyraził obawę, że rola Polski podczas spotkania "została sprowadzona do roli tych, którzy dają salę i zapewniają catering". - Przyjadą Amerykanie, przyjedzie premier Izraela, który już ogłasza na portalach społecznościowych, że to jest konferencja antyirańska - powiedział wiceszef Platformy Obywatelskiej. Zwrócił uwagę, że Benjamin Netanjahu jest obecnie "w kampanii wyborczej" i - jego zdaniem - przemówienie szefa izraelskiego rządu w Warszawie będzie elementem tej kampanii. - Wydaje mi się, że obecnie rządzący są pogubieni - ocenił polityk PO.

 

Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.

zdr/hlk/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie