Schetyna: jak dojdziemy do władzy, będzie komisja śledcza w sprawie "taśm Kaczyńskiego"
- Na pewno powołamy komisję śledczą, żeby uruchomić proces w parlamencie, żeby można było pokazać absolutnie patologiczne zachowania prezesa PiS - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna pytany w Polsat News o to, co zrobi w sprawie "taśm Kaczyńskiego", po dojściu jego partii do władzy.
Pytany przez Bogdana Rymanowskiego o nagrania z prezesem PiS, Schetyna stwierdził, że to "potwierdza cały bałagan i polityczny biznes, który prowadzi prezes Kaczyński".
- To jest dla mnie szokujące, że prezes największej partii, nadprezydent i nadpremier prowadzi rozmowy z biznesmenami, robi rzeczy, których trudno się spodziewać na tym poziomie polityki - mówił lider partii opozycyjnej, dodając, że "to są standardy nieobecne w Europie".
Andrzej Duda, odnosząc się do słów Schetyny, który nazwał te taśmy "patologicznymi", stwierdził, że patologia to była za czasów PO, gdy ABW weszło do redakcji "Wprost". Polityk PO stwierdził, że m.in. przez to "nieprofesjonalne działanie ABW" przegrali wybory.
- Prezydent Duda i PiS mówią, że miało być inaczej. Tak jest inaczej, że Duda akceptuje zachowania prezesa swojej partii, który handluje parcelami w centrum Warszawy? - pytał Schetyna.
Rymanowski zapytał swojego gościa, czy jego zdaniem nagrania upublicznione przez "GW" wskazują, że lider PiS dopuścił się przestępstwa. Szef PO odparł, że tym powinny zajmować się ABW, CBA i prokuratura. - Tylko, jak słyszę, ci wszyscy, którzy mieli czy powinni się zajmować tą sprawą byli, są związani ze Srebrną - albo tam pracowali osobiście, albo pracują czy pracowały ich rodziny - wskazał.
"Żart, happening"
Pytany o propozycję Roberta Biedronia, który w jednym z wywiadów powiedział, że jesienią widzi siebie jako premiera, a Schetynę jako wicepremiera i szefa MSWiA, nazwał to stwierdzenie "żartem, happeningiem".
- Podkreślenie swojej wagi, twardej walki, żeby wejść w ogóle do Sejmu. Każda partia, która powstaje, każde wybory są sprawdzianem. Musi dużo zrobić, żeby się do Sejmu dostać, to nie jest łatwe - mówił Schetyna.
- Jego zapowiedzi to klasyczny populizm - dodał gość Bogdana Rymanowskiego.
Mówiąc o zbliżających się wyborach stwierdził, że "nie powinno być kłótni po stronie opozycyjnej, dzisiaj przeciwnikiem dla nas wszystkich jest PiS, które walczy z polską demokracją, praworządnością, konstytucją".
- Budowanie porozumień w opozycji nie jest proste, widzimy to przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. W wariantach parlamentu krajowego jest jeszcze trudniejsze - mówił.
Dopytywany o najpóźniejszy termin zakończenia negocjacji ws. list wyborczych do PE, wskazał na 26 marca, kiedy mają zostać ogłoszone wybory. - Chciałbym, żeby to było oczywiście jak najszybciej - zastrzegł polityk.
"Największa partia musi wiedzieć, że może najmniej"
Spytany, czy Marek Belka, Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz dostaną trzy jedynki, powiedział: – Nie, bo to nie kwestia jedynek, tylko zbudowania takiej konstrukcji, która wygra te wybory.
- To nie tylko kwestia czterech partii, wierzę, że będzie ich więcej - mówił.
Szef Platformy był też pytany o udział SLD w koalicji do europarlamentu. W odpowiedzi Schetyna podkreślił, że zeszłotygodniowy apel byłych premierów i ministrów spraw zagranicznych o stworzenie szerokich list do PE był skierowany "do wszystkich partii politycznych".
"Biedroń odpowiada, że nie chce iść w żadnej koalicji"
Pytany, jak blisko jest do porozumienia z SLD, przyznał, że z niektórymi partnerami PO jest bliżej - "po słowie" - a z niektórymi wciąż rozmawia. - Koalicję ogłosimy wtedy, kiedy będziemy gotowi, bo to nie tylko kwestia czterech partii; wierzę w to, że będą inne, następne, że będą środowiska, że będą b. premierzy czy byli ministrowie, którzy są bezpartyjni dzisiaj - oświadczył przewodniczący PO.
Ocenił też, że negocjacje powinny dotyczyć zarówno wiosennych wyborów do PE, jak i jesiennych - do Sejmu i Senatu.
Dopytywany o możliwość udziału w koalicji partii Roberta Biedronia, zapewnił, że sam opowiada się za jednoczeniem całej opozycji, ale "Biedroń odpowiada, że nie chce iść w żadnej koalicji, chce pokazać ofertę samodzielną".
Schetyna, pytany w Polsat News o zarzuty dot. stosowania przez Platformę strategii "wrogiego przejęcia" wobec partnerów, wyraził przekonanie, że budowanie koalicji to proces, w którym "największa partia musi wiedzieć, że może najmniej, że musi najwięcej miejsca przygotować i przekazać koalicyjnym partnerom".
- Chodzi o taką wspólną odpowiedzialność, że tak naprawdę dzisiaj przy systemie d'Hondta liczenia głosów w wyborach krajowych wiadomo, że koalicja jest niezbędna, że to będzie jednak starcie dwóch wielkich bloków - tego PiS-owskiego i opozycyjnego - mówił lider PO.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej