Dera: każdy przypadek gróźb pod adresem prezydenta Dudy jest zgłaszany
- Groźby pod adresem prezydenta Dudy się zdarzają. Każdy taki przypadek jest zgłaszany odpowiednim służbom i jest reakcja służb - powiedział w "Graffiti" Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Mówił, że każdy powinien zacząć od siebie wymagać, żeby nie używać języka wzbudzającego nienawiść. - Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czy robi wszystko, by temperaturę sporu obniżać - dodał.
- Na pogrzebie Pawła Adamowicza prezydent Andrzej Duda ma być tylko na mszy - bez wystąpień, bez akcentów politycznych. Prezydent i szefowa kancelarii - to nasza delegacja. Nie było woli ani pomysłu o przyznaniu odznaczenia - mówił Dera odnosząc się do planów głowy państwa odnośnie sobotnich uroczystości.
Wojciech Dąbrowski pytał czy przewidziana jest inicjatywa prezydenta Dudy w kwestii przeciwdziałania mowie nienawiści.
- W ubiegłym roku w Kancelarii Prezydenta były prace nad ustawą dot. mowy nienawiści. Doszliśmy do wniosku po analizie, że to bardzo poważny problem w sensie prawnym. W tej sprawie są zaawansowane prace na poziomie Parlamentu Europejskiego i stwierdziliśmy, że z uwagi na złożoność sprawy, poczekamy na rozstrzygnięcia ze strony Parlamentu Europejskiego - mówił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
"Policja poważnie wzięła się za groźby publikowane w internecie"
Prowadzący pytał gościa "Graffiti" o to co można robić, aby "hejtu, nienawiści w przestrzeni publicznej było mniej".
- Z jednej strony każdy powinien zacząć od siebie wymagać, żeby nie używać języka, który może wzbudzać nienawiść. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czy robi wszystko, by tę temperaturę sporu obniżać. Sporu nie unikniemy, ale można się pięknie różnić i pięknie spierać - mówił Dera.
Zaznaczył również, że policja "bardzo poważnie wzięła się za groźby publikowane w internecie".
- Hejtowanie pobudza wyobrażenie ludzi, że jest anonimowość w sieci, a tak nie jest. Dobrze, że policja pokazuje, że są takie osoby i za takie czyny będą odpowiadać karnie. Policja nie może przestać reagować. Te osoby za najbardziej rażące wpisy muszą być ścigane. Trzecia kwestia, to nauczenie młodego pokolenia szacunku do drugiej osoby - stwierdził gość Polsat News.
Groźby wobec prezydenta Dudy "się zdarzają"
Andrzej Dera pytany o to, czy "dużo jest gróźb pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy" przyznał, że takie groźby się zdarzają.
- Zdarzają się, ale to pokazuje, że mamy też poważny problem z zaburzeniami ludzi, bo powiedzmy sobie szczerze - nikt nie ma osobistych powodów, by grozić. Często to wiąże się z zaburzeniami ludzi, którym zdarzyło się jakieś nieszczęście - powiedział.
Dodał, że takie groźby są zgłaszane odpowiednim organom. - Nie możemy lekceważyć, kiedy ktoś w sposób oficjalny pisze i grozi. Musi być reakcja władz i my zgłaszamy każdy taki przypadek do odpowiednich służb i jest reakcja służb - powiedział.
Pytany, czy w związku z atakiem na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza prezydent Duda ma wzmocnioną ochronę, Dera zaznaczył, że prezydent RP jest w grupie polityków, którzy są chronieni na mocy ustawy.
- Jest to ochrona profesjonalna. Tam do takich zdarzeń nie może dojść i nie dochodzi na szczęście, ale jest cała grupa polityków, która takiej ochrony nie ma, jak w przypadku prezydentów miast, ministrów - mówił.
Pytany czy osoby pełniące funkcje publiczne powinny mieć wzmocnioną ochronę Dera powiedział, że to jest "rzecz bardzo kłopotliwa".
- Do tej pory ochrona była, jak padały groźby i była obawa, że coś się może zdarzyć. Nie możemy się dać zastraszyć. Nie da się, by każdy kto pełni funkcję publiczną miał ochronę. Wtedy żylibyśmy w jakimś "dziwnym matriksie". Byłoby to zaprzeczeniem wolności, demokracji - ocenił.
"Nie mamy tych samych kryteriów oceny w kwestii praworządności"
Parlament Europejski przegłosował w czwartek stanowisko dotyczące propozycji powiązania dostępu do funduszy UE ze stanem praworządności. Eurodeputowani chcą, by to eksperci oceniali stan rządów prawa w krajach UE.
- PE w tym wymiarze politycznym chce "mieć trzymanie" i mieć element do rozgrywki. Chodzi o to, żeby były te same zasady, które wszystkich obowiązują. Jeżeli nam się zwraca uwagę, że mamy problem z praworządnością, a oglądamy to co dzieje się we Francji i to nie wzbudza żadnych podejrzeń - gdzie policja bije bezbronnych uczestników manifestacji - to widać, że nie mamy tych samych kryteriów oceny, tylko jest ocena polityczna - podkreślił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
- W przyszłym roku będą wybory w maju i jeżeli się okaże, że inna opcja polityczna wygra i zacznie stosować te same kryteria w stosunku do tych, którzy uważają, że mają rację we wszystkim, to czy będziemy mieć tą samą miarę? Będzie ciekawie - podsumował Dera.
Czytaj więcej
Komentarze