Premier Theresa May apeluje do deputowanych o poparcie umowy wyjścia z UE
Brytyjska premier Theresa May wezwała w poniedziałek deputowanych do "ponownego spojrzenia" na proponowaną przez nią umowę regulującą wyjście kraju z Unii Europejskiej i ostrzegła, że jej odrzucenie może zagrozić jedności Wielkiej Brytanii.
Występując w Izbie Gmin przed zaplanowanym na wtorek kluczowym głosowaniem nad projektem porozumienia, May zaapelowała do deputowanych, aby "spojrzeli ponownie na tę umowę, niezależnie od tego, do jakich wniosków doszli poprzednio", i zastanowili się nad istniejącymi alternatywami.
- Nie, nie jest ona idealna, i tak, to jest kompromis - przyznała premier. Podkreślała jednak, że wtorkowa decyzja parlamentu będzie oceniania głównie pod kątem tego, czy brytyjscy politycy "zrealizowali wolę narodu", by wyjść z UE, i zabezpieczyli przyszłość brytyjskiej gospodarki, bezpieczeństwa i unii, czy też "zawiedli Brytyjczyków".
May ponadto przestrzegała, że "odrzucenie (umowy z powodu) mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (ang. backstop) prowadzi do bezumownego wyjścia" z Unii Europejskiej.
"Każda umowa wyjścia musi zawierać mechanizm awaryjny"
To zawarte w umowie kontrowersyjne rozwiązanie zakłada, że w razie braku innego porozumienia Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i elementach wspólnego rynku UE, a także sprawia, że mogłoby dojść do powstania tzw. granic regulacyjnych między Wielką Brytanią a wchodzącą w jej skład Irlandią Północną.
- Niezależnie od tego, jakiej chcecie formuły przyszłej relacji (z UE) - od modelu norweskiego przez kanadyjski do wszelkiej liczby wariacji - wszystkie one wymagają umowy wyjścia, a każda umowa wyjścia musi zawierać mechanizm awaryjny. To się nie zmieni niezależnie od tego, jak jutro zagłosuje ta izba - powiedziała premier.
- Jeśli parlament przyjmie jutro to porozumienie, da nam niemal dwa lata na zakończenie kolejnej fazy negocjacji, a oczywiście będziemy mieli też opcję przedłużenia okresu implementacyjnego (okresu przejściowego), gdybyśmy potrzebowali o rok czy dwa więcej" - argumentowała May.
- Jestem absolutnie przekonana, że jesteśmy w stanie w tym czasie przekuć (wypracowaną w listopadzie - PAP) deklarację polityczną (o przyszłych relacjach Bruksela- Londyn) w tekst prawny, unikając tym samym potrzeby zastosowania mechanizmu awaryjnego" - oświadczyła.
Czytaj więcej