Archidiecezja o katolickim pogrzebie prof. Dębskiego: nie podlega już ludzkiemu osądowi

Polska

"Mamy prawo do oceny Jego postępowania, także negatywnej, nie znamy jednak Jego najgłębszych motywacji i tajemnic Jego sumienia" - oświadczył rzecznik Archidiecezji Warszawskiej. "Podlega już tylko trybunałowi Miłosiernego Boga" - napisał. To odpowiedź na list prezesa antyaborcyjnej fundacji PRO Prawo do Życia, który stwierdził, że "katolicki pogrzeb profesora może spowodować zgorszenie wiernych".

Prof. Romuald Dębski zmarł 20 grudnia. Wybitny ginekolog miał 62 lata. Pogrzeb profesora odbędzie się 4 stycznia o 12:00 w Kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie.

 

Odpowiedź archidiecezji na zarzuty


"Kościół nigdy nie zaprzestaje modlitwy za zmarłych, zwłaszcza tych, którzy tej modlitwy najbardziej potrzebują. Prof. Romuald Dębski był ochrzczonym katolikiem i przed śmiercią został opatrzony Świętymi Sakramentami, które w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia powodują zatrzymanie skutków ewentualnie zaciągniętej ekskomuniki. Ponadto żadna kara przewidziana przez prawo kościelne nie została Mu wymierzona ani wobec Niego zadeklarowana" - podkreślił ks. Przemysław Śliwiński w komunikacie.


Zwrócił uwagę, że "uzasadniony niepokój wiernych wywoływała znana powszechnie postawa Zmarłego wobec aborcji, która była sprzeczna z nauczaniem Kościoła".


"Nie sposób pominąć wdzięczności kobiet"


Rzecznik archidiecezji przypomniał, że "Kościół nieustająco upomina się o prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i sprzeciwia się jakiejkolwiek formie aborcji. Nie sposób jednakże pominąć wdzięczności licznego grona kobiet w zagrożonych ciążach, którym Zmarły pomógł w urodzeniu ich dzieci".


"Po wyrażeniu jednoznacznej oceny poglądów i postawy Zmarłego w tej niezwykle ważnej i delikatnej kwestii, pamiętajmy o tym, że Zmarły nie podlega już ludzkiemu osądowi" - stwierdza komunikat kurii.


"Mamy prawo do oceny Jego postępowania, także negatywnej, nie znamy jednak Jego najgłębszych motywacji i tajemnic Jego sumienia. Zmarły podlega już tylko trybunałowi Miłosiernego Boga" - napisał ks. Śliwiński.


"Poważna refleksja nad wartością ludzkiego życia"


Poinformował, że "biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, władze Archidiecezji Warszawskiej zadecydowały, że odbędzie się katolicki pogrzeb prof. Dębskiego".


Dodał, że "podczas mszy pogrzebowej nie są przewidziane żadne przemówienia poza homilią liturgiczną proboszcza parafii bł. Edwarda Detkensa w Warszawie".


"Mamy nadzieję, że ta liturgia będzie okazją do poważnej refleksji nad wartością ludzkiego życia, za które każdy odpowie przed sprawiedliwym i miłosiernym Sędzią. Niech nasza modlitwa za Zmarłego pozwoli wyjednać Mu Boże Miłosierdzie" - zaznaczył rzecznik.

 

 

"Byłoby budujące, gdyby się nawrócił"

 

Oświadczenie archidiecezji jest odpowiedzią na list skierowany do ks. Śliwińskiego przez Mariusza Dzierżawskiego, prezesa antyaborcyjnej fundacji PRO Prawo do Życia. 

 

"W latach 2011-2018, według informacji podanych przez szpital, na oddziale kierowanym przez doktora Dębskiego, zabito poprzez aborcję 783 dzieci. W jednym tylko roku 2017 zabito tam 131 dzieci" - napisał Dzierżawski.

 

Przypomniał, że "Romuald Dębski wielokrotnie zabierał głos w debacie publicznej, opowiadając się za dopuszczalnością aborcji eugenicznej, w tym również za aborcją dzieci podejrzanych o Zespół Downa".

 

Jak dodał, "Kanon 1398 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza: Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. W tej sytuacji informacja o nabożeństwie żałobnym w kościele katolickim może budzić wśród wiernych rozliczne wątpliwości".

 

Zdaniem Dzierżawskiego, "byłoby rzeczą budującą, gdyby Romuald Dębski nawrócił się pod koniec życia i powrócił na łono Kościoła. Warto, a nawet trzeba by, podać taki fakt do publicznej wiadomości".

 

Prezes antyaborcyjnej fundacji stwierdził, że "gdyby jednak zmarły nie wyraził żalu, za swoje wcześniejsze działania związane z popieraniem i praktykowaniem aborcji, katolicki pogrzeb może spowodować zgorszenie wiernych, jako lekceważenie prawa kościelnego i relatywizacja moralnej nauki Kościoła".

prz/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie