Zniesienie sezonowych zmian czasu poczeka

Komisja Europejska zaproponowała zniesienie sezonowych zmian czasu w Europie w 2019 r. W kuluarach mówiło się, że nastąpi to do końca tego roku. Podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji ds. Transportu padł nowy termin odejścia od zmiany czasu zaproponowany przez Austrię.

 

Propozycja przyjęcia zmiany w 2021 roku była wynikiem tego, że niektóre państwa członkowskie ostrzegały, że nie będą w stanie podjąć wcześniej niezbędnych środków w celu przystosowania takich sektorów, jak np. logistyka, transport lotniczy. Przepisy zostaną przyjęte, jeśli zgodzą się na nie wszystkie kraje UE.

 

- Polska poparła wniosek o opóźnienie wejścia w życie zmiany - oświadczył w Brukseli szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk, dodatkowo wskazał, że "Polski rząd (...) jest przede wszystkim zainteresowany ekonomicznym efektami tej decyzji".

 

- Te decyzje są akceptowalne społecznie, mamy tego świadomość. Wydaje się, że to, co zaproponowała pierwotnie prezydencja austriacka, żeby do zmiany czasu doszło już w przyszłym roku na wiosnę, nie uzyskało akceptacji praktycznie większości państw Unii Europejskiej. Prezydencja austriacka zaproponowała kolejny termin, 1 kwietnia 2021 roku. Wydaje się, że ten termin jest akceptowalny - powiedział.

 

Unia Europejska, powołując się na badania, podała, że oszczędności energii wynikające ze zmiany czasu sezonowego są marginalne, a obywatele coraz bardziej narzekają na negatywny wpływ tych zmian na zdrowie. Na wniosek Parlamentu Europejskiego KE przeprowadziła konsultacje publiczne, z których 84 proc. osób biorących w nich udział opowiedziało się za zniesieniem zmiany czasu. Wobec tego w UE trwają pracę nad zniesieniem sezonowości czasu, a państwom członkowskim pozostanie zdecydować o tym czy chcą utrzymać czas letni, czy zimowy i rozwiązać tę kwestię na poziomie krajowym.

 

 

Czytaj więcej