Krytykują szczyt klimatyczny w Katowicach. Za promowanie węgla i potrawy z mięsa
"Nasz gospodarz, Polska, wita nas kapliczką z prawdziwego węgla. Tegoroczne wydarzenie w sprawie zmian klimatu sponsorują firmy węglowe, w kraju, gdzie 80 proc. energii generowane jest z węgla" - napisał na Twitterze James Ellsmoor, członek delegacji z Seszeli. Inni goście szczytu w Katowicach zwrócili uwagę, że organizatorzy promują produkty odpowiedzialne za dużą emisję gazów cieplarnianych.
Jak wynika z analizy Center for Biological Diversity, Farm Forward i Brighter Green - trzech organizacji pozarządowych promujących ograniczanie potraw, których produkcja wytwarza dużo gazów cieplarnianych - jeśli każdy z 22 tys. uczestników COP24 wybierze dania z mięsem, to "przyłoży się" do emisji prawie 4,5 tys. metrów sześciennych dwutlenku węgla lub spalenia 500 tys. litrów benzyny. To tyle samo, co emisja wytwarzana przy podróży 300 osób z Nowego Jorku do Katowic.
Great coverage, I'm so glad this issue got the attention it deserved. Happy to share more details or answer any questions about our analysis on the #COP24 menu. pic.twitter.com/nyCDocZMM5
— Isaac Emery (@doctordendrite) December 4, 2018
"Jeśli międzynarodowa konferencja klimatyczna chce być liderem w kwestii rozwiązań dotyczących kryzysu klimatycznego, nie powinna zapominać o jedzeniu oferowanym na wydarzeniach" - piszą autorzy analizy.
Przytaczają dane ONZ, że hodowla zwierząt odpowiada za 14,5 proc. emitowanych gazów cieplarnianych.
W menu konferencji jest m.in. kilka rodzajów pierogów (od "małoemisyjnych" z kapustą i grzybami po silnie krytykowane z wołowiną i skwarkami), burgery, wołowina z bekonem, udon z warzywami, curry z krewetkami, dorsz w sosie maślano-winnym z małżami, gnocchi z szynką i serem. Dań z mięsem jest dwa razy więcej niż wegańskich.
Organizacje te sugerują, że zastąpienie kotletów z mięsa na warzywne, a ryb i owoców morza na tofu zmniejszyłoby emisję wytwarzaną przy produkcji tych potraw o ponad połowę. Proponują też zamianę sosów do burgerów na tworzone np. tylko z papryki.
Pomnik wybudowany węglowi
"Nasz gospodarz, Polska, wita nas kapliczką z prawdziwego węgla. Tegoroczne wydarzenie Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu sponsorują firmy węglowe, w kraju, gdzie 80 proc. Energii generowane jest z węgla" - napisał na Twitterze James Ellsmoor, członek delegacji z Seszeli.
"Musimy zobaczyć uczciwą transformację »byłych« regionów górniczych, aby prosperowały dzięki nowym, odnawialnym technologiom. Ale budowanie pomnika węglowi bez kontekstu przy wejściu na wystawę o społeczeństwie obywatelskim jest niezgodne z ideą i misją COP24" – kontynuował Ellsmoor.
At the global #ClimateChange convention our host, Poland, greets us with a shrine of ACTUAL coal 🔥💨🇵🇱
— James Ellsmoor 🏝 (@jellsmoor) 3 grudnia 2018
This year the #UNFCCC event is sponsored by coal companies in a country that generates 80% of electricity from coal 🌑
An insult to everyone who cares about the planet #COP24 pic.twitter.com/ng7HuWIm1Y
Dziennikarz Allessandro Vitelli nazwał polskie stoisko z wystawami z węglem "wybitnym trollingiem". "Przydatne jako ironiczny prezent na święta do kupienia na ostatnią chwilę" - skomentował gablotę z biżuterią z węgla.
Coal-based jewellery exhibit at the Polish #COP24 stand. Handy for post-ironic last-minute Christmas gifts..... pic.twitter.com/fMa5o9884u
— Alessandro Vitelli (@CarbonReporter) 3 grudnia 2018
Polish stand at #COP24 rocks coal-based design. Top COP trolling there.... pic.twitter.com/PWI4iyYpXY
— Alessandro Vitelli (@CarbonReporter) 3 grudnia 2018
"Blokują dyskusję o walce z kryzysem"
- Już na starcie szczytu klimatycznego polska prezydencja dostała żółtą kartkę. Coraz więcej krajów jest zniecierpliwionych, a nawet rozczarowanych. Podczas gdy wielu delegatów chce tu rozmawiać nie tylko o technikaliach, ale przede wszystkich o ambicjach w walce z kryzysem klimatycznym, polska prezydencja nie tylko nie dołącza, ale wręcz blokuje taką dyskusję - ocenia Robert Cyglicki, dyrektor programowy Greenpeace na Środkową i Wschodnią Europę.
Organizacja uważa, że " polski rząd papierowymi deklaracjami robi ruchy pozorowane, a tak naprawdę nadal kurczowo trzyma się węgla i broni interesów koncernów energetycznych".
"Odejść od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego"
Szczyty klimatyczne ONZ, tzw. COP (Conference of the Parties, ang. konferencja stron) to konferencje światowe, podczas których wypracowywane są wspólne działania na rzecz polityki klimatycznej. Są organizowane od 1992 roku. Polska po raz trzeci jest ich gospodarzem (w 2008 r. w Poznaniu i w 2013 r. w Warszawie).
W ramach tegorocznego szczytu w Katowicach odbywają się: 24. Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (COP24), 14. Spotkanie Stron Protokołu z Kioto (CMP 14) oraz Konferencja sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego (CMA 1). W wydarzeniu uczestniczy ponad 20 tys. osób z całego świata, w tym politycy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, środowisk naukowych i biznesu.
Hasło tegorocznego szczytu, który potrwa do 14 grudnia, to "Changing together". W planach przyjęcie "mapy drogowej" realizacji Porozumienia paryskiego, czyli pierwszej w pełni globalnej umowy, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu.
W grudniu 2015 r. uzgodniono w Paryżu, że zostaną podjęte działania na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie dwóch stopni Celsjusza - powyżej średniej temperatur sprzed czasu rewolucji przemysłowej. Przyjęto też założenie, że do 2050 roku kraje zrezygnują z energii wytworzonej z węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego.