"Rz": Sokal powołany do KNF niezgodnie z konstytucją. Jest odpowiedź Kancelarii Prezydenta

Polska

Zdzisław Sokal został powołany do KNF przez prezydenta Andrzeja Dudę bez kontrasygnaty ówczesnej premier Ewy Kopacz. Zdaniem prawników, takiej zgody wymaga konstytucja - poinformowała "Rzeczpospolita". W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta zaznacza, że wydanie takiej zgody "nie jest konieczne ani praktykowane".

Sokal zasiada w Komisji Nadzoru Finansowego od września 2015 r. Jego nazwisko pojawia się w kontekście tzw. afery KNF.

 

Były już szef KNF Marek Chrzanowski miał przyznać w rozmowie z bankierem Leszkiem Czarneckim, że "Zdzisław (Sokal – red.) ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść za złotówkę, zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych".

 

Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie, według którego przedstawiciel prezydenta miał "lobbować na rzecz doprowadzenia do upadłości Getin Noble Banku".

 

"Jego powołanie można uznać za nieważne"

 

Jak podaje "Rzeczpospolita", "zdaniem prawników powołanie Sokala (do KNF - red.) można uznać za nieważne". Gazeta wskazuje, że według art. 144 ust. 2 konstytucji "Akty urzędowe Prezydenta Rzeczypospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem".

 

"Komisja Nadzoru Finansowego podlega premierowi, dlatego zdaniem prawników, kontrasygnata ma tu fundamentalne znaczenie nawet w przypadku przedstawiciela głowy państwa" - czytamy. Według "Rz" jednym z powodów, dla którego nie wydano takiej zgody, jest fakt, że urząd premiera we wrześniu 2015 r. piastowała Ewa Kopacz - premier rządu PO-PSL.

 

Kancelaria Prezydenta w odpowiedzi udzielonej "Rz" zapewnia, że kontrasygnata premiera w tym przypadku "nie jest konieczna ani praktykowana", a jej wydanie "odbierałoby niezależność prezydenta".

 

Kaczyński i Komorowski powoływali bez kontrasygnaty

 

W podobnym tonie do kwestii kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów wypowiadała się Kancelaria Prezydenta za czasów Bronisława Komorowskiego. "Konieczność uzyskiwania kontrasygnaty w tym kontekście mogłaby prowadzić do potencjalnego ograniczenia samodzielności organów konstytucyjnych" - tłumaczono przy powołaniu przedstawiciela Prezydenta RP w Krajowej Radzie Prokuratury w 2012 r. Jak dodano, kontrasygnata służy temu, by premier ponosił odpowiedzialność przed parlamentem za "poszczególne decyzje prezydenta". "W przypadku powoływania przedstawiciela prezydenta nie może być o tym mowy" - zapewniono.

 

Według informacji Kancelarii Prezydenta z 2012 r., od momentu utworzenia KNF w 2006 r., ani Lech Kaczyński, ani Bronisław Komorowski, przy powołaniach swoich przedstawicieli, nie występowali o kontrasygnatę do premiera.

 

"Rz" przypomina, że prezydent Lech Kaczyński w 2007 r. poprosił premiera "o zgodę", gdy powoływał Zdzisława Sokala na wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego.

bas/luq/ "Rzeczpospolita", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie