Woda zalała willę, sięgając sufitu. 12 ofiar powodzi na Sycylii
9 osób, wśród nich dzieci zginęło w willi w miejscowości Casteldaccia koło Palermo na Sycylii, zalanej przez wody rzeki, która wystąpiła z brzegów po sobotnich ulewach - podała agencja Ansa. Trwa akcja ratunkowa. W innym miejscu koło Palermo zginął mężczyzna. W sumie liczba ofiar wzrosła do 12.
Nowa fala niepogody, która kilka dni wcześniej wywołała gigantyczne szkody na północy Włoch, uderzyła w Sycylię.
W nocy z soboty na niedzielę powódź zalała willę niedaleko autostrady Palermo-Katania. Gdy doszło do tragedii, w budynku przebywały dwie rodziny.
Uratowały się trzy osoby, które na chwilę wyszły na zewnątrz. Jedna z nich wdrapała się na drzewo, skąd przez telefon komórkowy wezwała pomoc.
Strage del #Maltempo im #Sicilia : a #Casteldaccia due famiglie annegate in casa. 9 morti, tre i bambini - Ecco cosa è successohttps://t.co/HWNNZupvH2
— Il Messaggero (@ilmessaggeroit) 4 listopada 2018
Rzeka wcześniej nie wylewała
Ludzie w środku utonęli, gdy woda z rzeki Milicia wdarła się błyskawicznie do wnętrza budynku, sięgając sufitu. Wśród ofiar są roczne i trzyletnie dziecko.
- Dotknęła nas olbrzymia tragedia. Nie pojmujemy nadal, jak to mogło się stać - powiedział burmistrz miejscowości Casteldaccia Giovanni Di Giacinto. Podkreślił, że rzeka nigdy wcześniej nie była niebezpieczna i nigdy nie wylała.
Również pod Palermo, w rejonie miejscowości Vicari, w samochodzie porwanym przez wodę zginął mężczyzna. Dwie osoby zginęły w aucie, które znaleziono w wodach strumienia koło Agrigento.
Na Sycylię udał się premier Włoch Giuseppe Conte.
W ciągu tygodnia w wyniku frontu wichur, gwałtownych burz i powodzi zginęło we Włoszech około 30 osób.
Czytaj więcej