Trzecia osoba z zarzutami zakłócania obchodów rocznicy Sierpnia '80 - krzyczeli "Konstytucja"
Gdy premier i prezydent Polski składali kwiaty pod bramą gdańskiej stoczni, osoby te - z balkonu stojącego nieopodal Europejskiego Centrum Solidarności - wzniosły okrzyki "Konstytucja".
Zarzut naruszenia art. 52 par. 2 pkt 1 kodeksu wykroczeń, czyli przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, postawiono we wtorek w jednym z gdańskich komisariatów działaczce społecznej, udzielającej się m.in. w KOD, Anicie Czarnieckiej.
Kobieta poinformowała o tym dziennikarzy na konferencji prasowej zwołanej przed komisariatem.
W spotkaniu z mediami udział wzięli także byli opozycjoniści z czasów PRL Bogdan Lis i Jacek Taylor oraz prawnik Krzysztof Woliński, który - pro bono, podjął się obrony Czarnieckiej i innych osób obwinionych w tej sprawie.
Na konferencji poinformowano, że Czarniecka jest trzecią osobą, której postawiono zarzuty, a kolejne trzy mogą takie zarzuty usłyszeć.
Obraźliwe słowo "Konstytucja"
- Nie zgadzamy się z łamaniem prawa i konstytucji przez prezydenta Andrzeja Dudę, co wyraziliśmy, stojąc między innymi na ogólnodostępnym balkonie ECS-u (Europejskiego Centrum Solidarności - red.) krzycząc "konstytucja", nie zgadzając się na to, co dzieje się, jak postępuje pan prezydent - powiedziała Czarnecka.
Dodała, że wznoszenie okrzyków było formą wyrażenia poglądów, których wolności wyrażania gwarantuje zarówno polska konstytucja, jak i liczne międzynarodowe umowy ratyfikowane przez nasz kraj.
- My, jako obywatele świadomi, mamy prawo protestować - podkreśliła.
- Sprawy kierowane przeciwko nam mają efekt mrożący i to właśnie o to chodzi, żeby zastraszyć obywateli, bo część z nas na pewno ulega takiemu zastraszeniu - dodała.
Jak poinformowano, po postawieniu zarzutów wszystkie osoby, które już je usłyszały, odmówiły złożenia zeznań. Woliński wyjaśnił, że za popełnienie wykroczeń zarzuconych trzem osobom grozi grzywna od 50 do 5 tys. zł. Dodał, że osoby, którym postawiono zarzuty, "uczestniczyły w zgromadzeniu i wyrażały swoje poglądy, które uważamy za uzasadnione i które są realizacją prawa zagwarantowanego w konstytucji wyrażania swoich poglądów".
"Zakłócanie zgromadzenia"
- Nigdy nie myślałem, że po wielu latach będę musiał znowu brać udział w tego rodzaju spotkaniach, by bronić - tak, jak kiedyś słowa "solidarność", tak teraz słowa "konstytucja". Kiedyś, w czasie stanu wojennego wsadzano za to, że się nosiło w klapie znaczek Solidarności, więc - aby unikać więzienia, noszono oporniki - powiedział Lis.
- Dzisiaj na szczęście sytuacja jest trochę inna, nie boimy się takich transparentów "konstytucja", ale to słowo zaczyna być zakazane przez władze i myślę, że trzeba to obywatelom uświadomić. (…) Zastrasza się ludzi, stara się ich oduczyć wyrażania własnych poglądów. Myślę, że to się PiS-owi nie uda, nie uda się PiS-wi, nie uda się nikomu, kto ewentualnie chciałby w te buty później jeszcze raz wchodzić - dodał.
31 sierpnia br. z okazji 38. rocznicy Sierpnia '80 prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki oraz przedstawiciele Solidarności i lokalnych władz składali kwiaty pod historyczną bramą prowadzącą niegdyś do stoczni gdańskiej.
W czasie tej uroczystości z jednego z balkonów pobliskiego budynku Europejskiego Centrum Solidarności rozlegały się przez kilkanaście minut - nagłośnione za pomocą dwóch megafonów - okrzyki "Konstytucja" oraz "Będziesz siedział". Momentami osoby zgromadzone przy historycznej bramie, w tym związkowcy z "S", odpowiadali okrzykami "Solidarność".
Oficer prasowy asp. sztab. Mariusz Chrzanowski poinformował, że w trakcie uroczystości 31 sierpnia do policjantów zabezpieczających to zdarzenie, podszedł mężczyzna, który poinformował o zakłóceniu zgromadzenia.
- Wskazał osoby, które miały dopuścić się tego wykroczenia - poinformował oficer, dodając, że policjanci wylegitymowali te osoby - było ich w sumie 6.
Następnego dnia mężczyzna złożył w komisariacie pisemne zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia polegającego na zakłóceniu legalnego zgromadzenia przez wnoszenie okrzyków.
Chrzanowski poinformował, że po przedstawieniu zarzutów wszystkim osobom obwinionym w tej sprawie, dokumentacja trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie niezależnie od tego, czy osoby te przyznają się do popełnienia zarzucanych im czynów, czy nie.
Czytaj więcej
Komentarze