Płażyński: rezygnacja Adamowicza z debaty wyborczej, to lekceważenie gdańszczan

Polska
Płażyński: rezygnacja Adamowicza z debaty wyborczej, to lekceważenie gdańszczan
PAP/Adam Warżawa

- Im więcej debat, tym lepsza jakość życia publicznego (...) i bardziej świadome wybory. Odbieram to jako pewnego rodzaju lekceważenie tych wszystkich gdańszczan, którzy jeszcze nie zdążyli wyrobić sobie zdania na kogo oddać głos w drugiej turze - powiedział Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński o wycofaniu się Pawła Adamowicza z debat wyborczych.

Płażyński o decyzji urzędującego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza poinformował na briefingu prasowym, zorganizowanym przed redakcją "Dziennika Bałtyckiego", gdzie miała się odbyć debata.

 

- Bardzo żałuję, bo im więcej debat, tym lepsza jakość życia publicznego, lepsza jakość demokracji i bardziej świadome wybory gdańszczan. Niestety, ale ja odbieram to jako pewnego rodzaju lekceważenie, nie tyle mojej skromnej osoby, co lekceważenie tych wszystkich gdańszczan, którzy jeszcze nie zdążyli wyrobić sobie zdania na kogo oddać swój głos w drugiej turze - mówił Płażyński.

 

"Nie zgodził się na warunki" rozmowy

 

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska zaznaczył, że o rezygnacji Adamowicza z debaty wyborczej dowiedział się w poniedziałek wieczorem. Dodał, że debata się nie odbędzie, ponieważ jego kontrkandydat "nie zgodził się na warunki" rozmowy. - Żałuję, bo ja żadnych warunków nie stawiałem - dodał.

 

- Ze swojej strony deklaruję, że moja prezydentura będzie oparta naprawdę na dialogu z mieszkańcami Gdańska, będzie oparta o współpracę i o rozmowy z każdym, również z tymi, którzy mają odmienne poglądy ode mnie (...) Żałuję, że pan prezydent Adamowicz tej zasadzie się nie oddaje - mówił.

 

Płażyński przypomniał, że przed drugą turą wyborów, odbyła się jedna debata w "Radiu Gdańsk". Kolejne miały się odbyć w gdańskim oddziale Telewizji Polskiej i w "Dzienniku Bałtyckim".

 

Adamowicz nie przyszedł także do telewizji

 

Debata w TVP Gdańsk także nie doszła do skutku. Zaplanowana była na wtorkowy wieczór na g. 19.15. Ośrodek telewizyjny zaprosił do niej Adamowicza, startującego z własnego komitetu wyborczego Wszystko Dla Gdańska oraz reprezentującego Zjednoczoną Prawicę Kacpra Płażyńskiego.

 

Obecny w studio TVP Gdańsk Płażyński poproszony przez dziennikarzy stacji o komentarz powiedział, że "żałuje, że nie dojdzie do debaty". "Pan prezydent Adamowicz ma najwyraźniej lepsze plany, ważniejsze rzeczy do zrobienia niż uczestniczyć w tej debacie, która tak naprawdę jest solą demokracji" - powiedział Płażyński, dodając, że "to nie jest tylko wyraz lekceważenia wobec jego osoby". 

 

W czasie zaplanowanym na debatę, Adamowicz weźmie udział w czacie internetowym - poinformowało jego biuro.

 

- Dzisiaj rano jadąc ulicą widziałem, że pan prezydent Adamowicz przy Bramie Wyżynnej rozdawał drożdżówki i na to ma czas, a nie ma czasu na to, żeby debatować w tak poważnym dzienniku, jakim jest "Dziennik Bałtycki", to przyznam, że mi ręce opadają i myślę, że wielu z państwa również - powiedział Płażyński.

 

Spór o formułę debaty

 

Szefowa sztabu wyborczego komitetu wyborczego Pawła Adamowicza "Wszystko dla Gdańska", zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej Aleksandra Dulkiewicz powiedziała, że prezydent Adamowicz deklarował chęć wzięcia udziału w debacie, ale "Dziennik Bałtycki" odwołał to wydarzenie.

 

- Były natomiast trudności z porozumieniem się z redakcją gazety ws. formuły debaty. Nie zgadzaliśmy się, aby czas na odpowiedzi nie był limitowany. Byliśmy też przeciwni temu, aby były pytania bezpośrednie między kandydatami - dodała Dulkiewicz.

 

"Paweł Adamowicz (...) wziął udział w ciągu całej kampanii w sześciu debatach organizowanych przez różne organizacje i media lokalne" - poinformowano w rozesłanym mediom oświadczeniu podpisanym przez szefową sztabu Adamowicza, obecną wiceprezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz.

 

"Debaty, aby spełniały swoją funkcję w ramach demokratycznych wyborów, muszą opierać się o równe zasady dla każdej ze stron, ale także o zaufanie do podmiotu, który je organizuje. Z przykrością stwierdzamy postępujące w ostatnich dniach zaangażowanie Telewizji Publicznej w oczernianiu jednego z kandydatów, przy jednoczesnym pozytywnym relacjonowaniu kampanii drugiego" - napisano w oświadczeniu.

 

W wyborach 21 października na prezydenta Gdańska, ubiegający się o reelekcję prezydent miasta Paweł Adamowicz (komitet "Wszystko dla Gdańska") uzyskał 36,97 proc. poparcia, a Kacper Płażyński otrzymał 29,68 proc. głosów. Obaj kandydaci zmierzą się 4 listopada w drugiej turze wyborów.

paw/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie