LOT złożył zawiadomienie do prokuratury ws. protestujących. "Możliwość popełnienia przestępstwa"
Do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota wpłynęło w czwartek zawiadomienie PLL LOT o "możliwości popełnienia przez protestujących przestępstwa", polegającego na stosowaniu wobec pracowników i współpracowników LOT-u bezprawnych gróźb - poinformowało w czwartek biuro prasowe spółki.
"LOT złożył dziś zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota w sprawie możliwości popełnienia przez protestujących przestępstwa polegającego na stosowaniu wobec pracowników i współpracowników LOT-u bezprawnych gróźb. Celem tego działania miało być zmuszenie ich do zaniechania wykonywania pracy i przystąpienia do nielegalnej akcji strajkowej" - poinformowano w komunikacie LOT.
"Oburza nas stosowanie gróźb"
Jak podkreśla spółka, zdaniem LOT, "opisane wyżej działania mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa z art. 191 Kodeksu Karnego".
Artykuł ten brzmi: "Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
"Oburza nas stosowanie gróźb, wywieranie presji, nacechowane agresją wypowiedzi i zastraszania wobec tych, którzy chcą po prostu podjąć się pracy. Te formy nacisku mogły wywołać przekonanie, że użycie gróźb jest realne, i być powodem o odstąpieniu przez niektórych od pracy. Na zastraszanie, presję i groźby karalne w LOT nie ma zgody" - czytamy.
Ósmy dzień strajku
O zamiarze złożenia takiego wniosku prezes PLL LOT Rafał Milczarski informował we wtorek. Jak mówił wówczas spółka pracuje nad doniesieniem do prokuratury w związku z obawami dotyczącymi tego, że strajkujący nękają osoby, które stawiają się do pracy. - Mamy poważne obawy, że ludziom dzieje się krzywda. Podejrzewamy, że są kierowane w stosunku do nich bardzo wrogie, noszące znamiona gróźb karalnych wypowiedzi, smsy, czy informacje zamieszczane w mediach społecznościowych - mówił.
Czwartek jest ósmym dniem strajku związków zawodowych w PLL LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci. Spółka tłumaczy, że strajk jest nielegalny, a każdy odwołany rejs to dla LOT olbrzymie koszty.
Z powodu problemów z załogą, która uczestniczy w związkowym strajku, LOT w czwartek odwołał w sumie 12 rejsów z Warszawy i do Polski.
Domagają się przywrócenia Żelazik
W sumie LOT w trakcie trwającego od ubiegłego czwartku (18 października) - zdaniem spółki nielegalnej akcji strajkowej - z powodów problemów z załogą, odwołano ok. 60 na 2346 planowanych operacji.
Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, który został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.
Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.
Czytaj więcej