Wolny 12 listopada może kosztować budżet i pracodawców nawet kilka miliardów złotych

Polska
Wolny 12 listopada może kosztować budżet i pracodawców nawet kilka miliardów złotych
Archiwum Polsat News

Dodatkowy dzień wolny od pracy będzie kosztowny dla gospodarki i firm. Oznacza zmniejszanie PKB o ok. 0,3 proc. (uwzględniając liczbę dni wolnych od pracy oraz założenie, że 25 proc. gospodarki pozostaje w tym dniu aktywna) - przekonuje Konfederacja Lewiatan. Wg ekspertów wolny 12 listopada "będzie kosztował" budżet i pracodawców kilka miliardów złotych.

Decyzja o ustanowieniu 12 listopada 2018 r. dniem wolnym od pracy będzie miała negatywny wpływ zarówno na gospodarkę, jak i na firmy - uważają pracodawcy. Ich zdaniem nie można wprowadzać dodatkowego dnia wolnego z tak małym wyprzedzeniem.

 

We wtorek w nocy Sejm uchwalił ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiając 12 listopada br. dniem wolnym od pracy. Tego dnia będą pracować jednak publiczne szpitale, ambulatoria i apteki. Teraz ustawą zajmie się Senat.

 

Podczas prac nad ustawą krytykowała ją opozycja, wskazując m.in., że dodatkowy dzień wolny od pracy będzie miał negatywny wpływ na polską gospodarkę. Podobnie uważają organizacje zrzeszające pracodawców.

 

"Nie można zaskakiwać przedsiębiorców"

 

- Projekt ustawy został przedstawiony na niecałe trzy tygodnie przed 12 listopada br., a ustawa wejdzie w życie z jeszcze krótszym vacatio legis. Nie można w ten sposób zaskakiwać przedsiębiorstw. Uniemożliwia to firmom jakąkolwiek możliwość przygotowania się do wprowadzanej zmiany, podważa zaufanie do instytucji państwa. Już dzisiaj niepewność regulacyjna jest wysoka, o czym najlepiej świadczy niski poziom inwestycji przedsiębiorstw. Tego typu inicjatywy jeszcze tę niepewność pogłębiają - wskazuje dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan Robert Lisicki.

 

Konfederacja podkreśla, że do ustawy nie przedstawiono oceny skutków regulacji. - Dodatkowy dzień wolny negatywnie wpłynie na gospodarkę. W skali makro oznacza zmniejszanie PKB o ok. 0,3 proc. (uwzględniając liczbę dni wolnych od pracy oraz założenie, że 25 proc. gospodarki pozostaje w tym dniu aktywna) - ocenił Lisicki.

 

Lewiatan zwraca ponadto uwagę, że pracodawcy planują swoją działalność w dłuższych okresach. - Okresy rozliczeniowe czasu pracy standardowo wynoszą 3-4 miesiące, mogą być nawet dłuższe do 6-12 miesięcy. Kodeks pracy jasno i dla każdego pracownika ustala wymiar czasu pracy do przepracowania w okresie rozliczeniowym. Na dzień 1 stycznia każdego roku kalendarzowego pracodawca ma określoną jasno liczbę dni pracy. Nie ulega ona zmianom w trakcie roku kalendarzowego. Wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego w trakcie roku kalendarzowego, a często w trakcie okresu rozliczeniowego, oznacza konieczność podjęcia zmiany organizacji pracy, ustalenia grafików pracy na nowo, szczególnie w przemyśle, produkcji, gdzie mamy do czynienia z systemem pracy zmianowej, pracy w systemie równoważnym - zauważył dyrektor.

 

Problemy w realizacji zamówień i zleceń

 

Organizacja wskazała, że dodatkowy wolny dzień spowoduje problemy w realizacji zaplanowanych zamówień i zleceń, co spowoduje konieczność pracy w godzinach nadliczbowych, które generują dodatkowe koszty.

 

- Dodatkowy dzień wolny oznacza także wypłatę wynagrodzenia za mniejszą liczbę dni pracy w stosunku do wcześniej przewidywanych (tam gdzie mamy stawkę miesięczna wynagrodzenia). Natomiast pracownicy wynagradzani akordowo lub według stawki godzinowej otrzymają niższe wynagrodzenia - podsumował przedstawiciel Lewiatana.

 

W podobnym tonie wypowiadają się Pracodawcy RP. - Ludzie mają gdzie mieszkać, w co się ubrać i co jeść nie dlatego, że świętują, ale dlatego że pracują i wytwarzają potrzebne produkty i usługi. To praca jest źródłem rozwoju gospodarczego i zwiększa zamożność obywateli - podkreśla główny ekonomista Pracodawców RP, prof. SGH dr hab. Tomasz Rostkowski.

 

Jego zdaniem 100-rocznica odzyskania niepodległości to niezwykle ważne wydarzenie. Rostkowski uważa, że wystarczy je świętować dokładnie 11 listopada, który - według niego - szczęśliwie przypada w niedzielę.

 

"Straci gospodarka"

 

Przedstawiciel Pracodawców RP ocenia, że na wprowadzeniu dodatkowego dnia wolnego od pracy straci gospodarka. - Konkretne produkty nie zostaną wytworzone, nie zostaną sprzedane. Będzie zatem mniej pieniędzy na wynagrodzenia pracowników. Po drugie firmy, szpitale, oraz wszelkie poważne organizacje planują działania ze znacznym wyprzedzeniem - zauważył Rostkowski.

 

W jego ocenie ogłoszenie zaledwie z trzytygodniowym wyprzedzeniem, że 12 listopada ma być wolny od pracy, to - oby niezamierzone - okazanie lekceważenia wszystkim tym, którzy wkładają wiele wysiłku, aby rezultaty ich pracy były przewidywalne, symbolizowały wysoką jakość i nie były zaskoczeniem dla odbiorców.

 

- Tak działają przedsiębiorcy. Jestem pewien, że chętnie podzielą się oni swoimi doświadczeniami z instytucjami, które mają mniejsze doświadczenie w tych obszarach - zapewnia ekonomista.

 

Przypomina, że Europa przoduje w świecie pod względem dni wolnych od pracy, a na naszym kontynencie Polska znajduje się w ścisłej czołówce państw oferujących pracownikom najwięcej dni urlopu i świąt.

 

 

WIDEO: Sejm przyjął ustawę ustanawiającą 12 listopada br. dniem wolnym od pracy

 

msl/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie