Prezydent Duda ws. decyzji TSUE: na pewno rząd podejmie właściwe decyzje

Świat

- Znamienne było, że nastąpiła tuż przed wyborami samorządowymi; orzeczenie jest bardzo świeże, trwa w tym momencie jego analiza, na pewno w odpowiednim terminie rząd podejmie właściwe decyzje - powiedział prezydent Andrzej Duda. Przebywa on z oficjalną wizytą w Niemczech. O "drodze szanującej orzecznictwo UE" podczas wspólnej konferencji prasowej mówił prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.

Prezydent Duda składa we wtorek oficjalną wizytę w Berlinie. Pierwszym jej punktem były rozmowy z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem. Na wspólnej konferencji prasowej Duda podkreślał dobre relacje Polski z Niemcami i bardzo dobrą atmosferę wtorkowego spotkania ze Steinmeierem.

 

- Łączy nas znacznie więcej niż nas dzieli. Mimo to wiadomo, że istnieją różnice poglądów w kwestii, którą jeszcze dzisiaj poruszymy. To nie jest tylko troska niemiecka, to jest troska całej Europy związana z reformą wymiaru sprawiedliwości" - powiedział prezydent RFN w Berlinie.

 

Nawiązał w tym kontekście do piątkowego postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE. "Mam nadzieję, że rząd polski znajdzie odpowiednią drogę respektującą orzecznictwo europejskie" - oświadczył Steinmeier.

 

"Trwa analiza"

 

Duda przypomniał natomiast, że orzeczenie zostało wydane w ubiegły piątek. - Znamienne dla mnie było to, że nastąpiło ono akurat prawie że w momencie nastąpienia ciszy wyborczej przed wyborami w Polsce, ale rozumiem, że takie sytuacje się zdarzają - mówił.

 

- Orzeczenie jest dla nas bardzo świeże, przede wszystkim dla polskiego rządu, który jest stroną w tej sprawie, trwa w tej chwili jego analiza, prawnicy zgłębiają to, co TSUE postanowił i na pewno w odpowiednim do tego terminie zostaną podjęte przez polski rząd właściwe decyzje - dodał.

 

Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował 19 października o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów.

 

"Nord Stream 2 zburzy stosunki energetyczne w Europie"

 

Podczas wspólnej konferencji Duda podkreślił, że są tematy, w których Polska i Niemcy mają rozbieżne stanowiska dotyczące bezpieczeństwa energetycznego. - My zdecydowanie uważamy, że inwestycja, jaką jest gazociąg Nord Stream 2, nie powinna mieć miejsca - powiedział.

 

- Uważamy, że zaburzy w przyszłości stosunki energetyczne w Europie w momencie, w którym gaz będzie dostarczany do Unii Europejskiej tym gazociągiem, że spowoduje dominację na rynku europejskim jednego dostawcy, a przede wszystkim stawia w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, co najmniej kilka państw Europy Środkowej - mówił Duda.

 

- Wyrażamy zdziwienie, że instytucje europejskie, takie jak Komisja Europejska, nie zajęły jednoznacznie negatywnego stanowiska, że nie było w tym zakresie zmiany, także i dyrektywy energetycznej - mówił prezydent.

 

- Podtrzymujemy, że jest to projekt absolutnie o charakterze politycznym i strategicznym, a nie biznesowym i trudno jest nam to zrozumieć. Nie widzimy tutaj takiej solidarności, która jest tu potrzebna - stwierdził Duda.

 

Prezydentów zapytano o doniesienia dziennika "Wall Street Journal", według których kanclerz Angela Merkel miała wstępnie zgodzić się na to, żeby Niemcy w przyszłości kupowały amerykański gaz LNG.

 

Steinmeier podkreślił, że to, "czy amerykański gaz LNG będzie kupowany, czy nie, to decyzja ekonomiczna i biznesowa, a nie polityczna". Również Duda zgodził się, że charakter zakupów gazu jest "z całą pewnością biznesowy", ale - jak zastrzegł - ma także charakter strategiczny.

 

- Myślę, że kupowanie gazu z innych źródeł niż rosyjskie - z których już dzisiaj ogromną ilość gazu dostarcza się do Europy, także przez Polskę - to każda w związku z tym dywersyfikacja, poszukiwanie innych dostawców, jest z punktu widzenia pewnej konkurencyjności i bezpieczeństwa - a więc także interesów państw UE - słuszna - ocenił Duda.

 

"Nie widzimy tutaj takiej solidarności, która jest tu potrzebna"

 

Jak dodał, "absolutnie podtrzymujemy swoje całkowicie negatywne zdanie na temat tej inwestycji". - Wyrażamy zdziwienie, że instytucje europejskie, takie jak Komisja Europejska, nie zajęły jednoznacznie negatywnego stanowiska, że nie było w tym zakresie zmiany, także i dyrektywy energetycznej - mówił prezydent.

 

- Podtrzymujemy, że jest to projekt absolutnie o charakterze politycznym i strategicznym, a nie biznesowym i trudno jest nam to zrozumieć. Nie widzimy tutaj takiej solidarności, która jest tu potrzebna - stwierdził Duda.

 

Pytania o gaz od Amerykanów

 

Prezydenci zostali zapytani podczas wspólnej konferencji prasowej o doniesienia dziennika "Wall Street Journal", z których wynika, że kanclerz Niemiec Angela Merkel miała wstępnie zgodzić się na to, żeby Niemcy w przyszłości kupowały amerykański gaz LNG.

 

Steinmeier podkreślił, że to "czy amerykański gaz LNG będzie kupowany, czy nie, to jest decyzja nie polityczna, tylko decyzja ekonomiczna i biznesowa".

 

Również Duda zgodził się, że charakter zakupów gazu jest "z całą pewnością biznesowy", ale również - jak zastrzegł - strategiczny. - W kontekście tych zapowiedzi, to nasuwa mi się pytanie: po co Nord Stream 2, skoro gaz będzie kupowany od Amerykanów - powiedział prezydent.

 

- Myślę, że kupowanie gazu z innych źródeł niż rosyjskie - z których już dzisiaj ogromną ilość gazu dostarcza się do Europy, także poprzez Polskę - to każda w związku z tym dywersyfikacja, poszukiwanie innych dostawców, jest z punktu widzenia pewnej konkurencyjności i bezpieczeństwa - a więc także interesów państw UE - słuszne - ocenił Duda.

 

Niemcy "skorzystają z możliwości" uczestnictwa z inicjatywie Trójmorza

 

Prezydenci byli też pytani o inicjatywę Trójmorza, czyli współpracy państw leżących w rejonie Bałtyku, Adriatyku i Morza Czarnego, w zakresie infrastruktury i energetyki. Prezydent RFN powiedział, że bardzo się cieszy, iż Niemcy zostały zaproszone do tej inicjatywy. - Jako Niemcy skorzystamy z tej możliwości - zapewnił.

 

Z kolei prezydent Duda poinformował, że przyjął "z radością i zadowoleniem" fakt, że Niemcy są zainteresowane partnerską relacją z krajami Trójmorza. - Im więcej przyjaciół, zwłaszcza wśród wielkich państw Unii Europejskiej, ta inicjatywa środkowoeuropejska ma, tym lepiej dla tej inicjatywy - powiedział.

 

- Jeżeli partnerem Trójmorza są Stany Zjednoczone, jeżeli partnerem Trójmorza są Niemcy, jeżeli w jakimś sensie kraje Trójmorza współpracują z Chinami (...), to powiedzmy sobie otwarcie - to chyba jest słuszny kierunek, żeby mieć partnerów wśród największych światowych gospodarek - dodał. Podkreślił, że Trójmorze to projekt jak najbardziej proeuropejski.

 

Prezydenci byli też pytani o sprawę reparacji wojennych. Steinmeier zaznaczył, że głównym tematem spotkania jest uczczenie ważnych dla Polski rocznic, m.in. stulecia odzyskania niepodległości.

 

- Oczywiście jesteśmy świadomi naszych historycznych win i od wielu lat, od wielu dziesięcioleci zajmujemy się tymi kwestiami - mówił prezydent Niemiec. Jak zauważył, robią to nie tylko rządy i politycy, ale także wielu przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.

 

- I właśnie po tak trudnej historii, która nas łączy, znalezienie drogi do pojednania i do przyjaźni jest tak ważne. Ja jestem wdzięczny wszystkim, którzy umożliwili wejście na tę drogę - dodał, przywołując w tym kontekście m.in. "rękę wyciągniętą do Niemiec przez polskich biskupów".

 

"Stanowisko Niemiec ws. reparacji jest znane polskiej stronie"

 

- Nie możemy cofać się, nie możemy akceptować żadnego kroku wstecz na tej drodze ku pojednaniu. Rozmawialiśmy na ten temat, oczywiście, i stwierdziliśmy, że my jako Niemcy nie możemy zapomnieć o barbarzyństwie, które zostało wyrządzone przez Niemcy, w imieniu Niemiec i w imieniu Niemców w dużej części Europy, i, oczywiście, w Polsce. Jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności historycznej - powiedział Steinmeier.

 

- Natomiast jeśli chodzi o kwestie reparacji wojennych, to my mamy odpowiednie opinie i stanowisko prawne (Niemiec - PAP) jest znane stronie polskiej - zastrzegł.

 

Z kolei Duda, odnosząc się do historii relacji polsko-niemieckich, zaznaczył, że były w niej "różne karty". - Była ta rzeczywiście straszliwa, niszcząca i w sensie ludzkim, i w sensie materialnym, napaść niemiecka na Polskę, i okupacja w czasie drugiej wojny światowej, ale były potem również i lata 80., w których Niemcy, przede wszystkim niemieckie społeczeństwo, naród niemiecki, wiele dobrego wyświadczył Polakom - zauważył.

 

Jako niezwykle ważny polski prezydent określił także dorobek polsko-niemieckiego pojednania, m.in. w sferze politycznej. - Natomiast oczywiście pozostają sprawy, które w jakimś sensie są niezałatwione - powiedział.

 

Duda oświadczył też, że temat reparacji nie był poruszony podczas wtorkowych rozmów, ponieważ w kwestii pracy nad tym zagadnieniem "nic się nie zmieniło". - To jest nadal przedmiot prac polskiego parlamentu, tak jak był, w parlamencie pracują eksperci (...). Wiem, że są gromadzone różne ekspertyzy na ten temat i na razie to jest ten etap, to poza prace parlamentarne w Polsce w tej chwili nie wykracza - dodał prezydent.

 

Po południu prezydent Duda spotka się także z kanclerz Angelą Merkel. Weźmie też udział w XIX Forum Polsko-Niemieckim "Europa 1918-2018: historia z przyszłością". Wieczorem obie pary prezydenckie wysłuchają koncertu wydanego przez ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

 

bas/ml/msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie